1. Kamienicznik 2 Część 4


    Data: 21.01.2019, Autor: merlin, Źródło: Lol24

    Upłynęła prawie godzina, zanim znowu ją ujrzałem.
    
    Zobaczyłem, jak wchodzi do pokoju i oglądając się za siebie, przymyka drzwi.
    
    Było to tak irracjonalne, że prawie się roześmiałem.
    
    Wyglądało, jakby chciała ukryć, że przebywa w mojej sypialni, że jesteśmy tutaj tylko ja i ona.
    
    O mały włos a parsknąłbym śmiechem.
    
    Przez chwilę stała w milczeniu ze spuszczoną głową jakby czekała na jakieś działanie z mojej strony.
    
    Nie odezwałem się, ciekaw jak ona zareaguje.
    
    W końcu się doczekałem, podniosła głowę, przez chwilę patrzyła na mnie.
    
    -Jestem! Usłyszałem.
    
    Jej głos był cichy, prawie wyszeptała te dwa słowa.
    
    -Widzę, odpowiedziałem równie cicho.
    
    -Co teraz? Głos Zośki brzmiał niepewnie, przesycony jakby obawą przed tym, co będzie dalej.
    
    Cholera ja nigdy jej nie widziałem w pełnym świetle, dotarło do mnie.
    
    Tych kilka razy, kiedy ją pieprzyłem, zawsze w pomieszczeniu panował półmrok.
    
    -Podejdź bliżej! Skinąłem ręką.
    
    Powoli z ociąganiem wykonała polecenie, zatrzymując się obok stojącego nieopodal fotela.
    
    Doskonale, właśnie o to mi chodziło.
    
    -A teraz zdejmij sukienkę! Zobaczyłem jak na policzki, wypełza rumienie, kiedy niezdarnie zaczyna mocować się z opornym suwakiem.
    
    Po chwili udało się, sukienka z cichym szelestem opadła na podłogę.
    
    Stała ubrana jedynie w białe majteczki i cielisty biustonosz.
    
    Teraz widziałem ją w pełnej krasie.
    
    Podniosłem się z fotela i podszedłem bliżej.
    
    Zobaczyłem, jak drgnęła i zrobiła krok w ...
    ... tył.
    
    -Spokojnie nie bój się, stałem i napawałem się widokiem zgrabnej laski.
    
    Cielisty biustonosz podkreślał kształt jej niedużych jędrnych piersi zakończonych sterczącymi w tym momencie sutkami.
    
    No, no koleżanka podnieciła się, spuściłem wzrok niżej na białe majteczki wrzynające się miedzy wargi sromowe.
    
    Jest o wiele lepsza od matki, młodsza, zgrabniejsza no i nie tak wyeksploatowana, jak Wanda.
    
    Czułem, jak robi mi się ciasno w bokserkach.
    
    Kutas koniecznie chciał się wyrwać na wolność.
    
    -Odwróć się! Z ociąganiem wykonała polecenie.
    
    Teraz mogłem napawać się widokiem jej zgrabnych pośladków, które łagodnym łukiem przechodziły w smukłą linię ud.
    
    Jeden szybki ruch i biustonosz trzymał się tylko na ramiączkach.
    
    - Zdejmij go!.
    
    Zobaczyłem jej dłonie, które jakby z wahaniem zsuwają tasiemkę ramiączek z ramion i kładą biustonosz na stojące opodal krzesło.
    
    Cudowny widok, nie mogłem już wytrzymać napięcia, jakie powodował.
    
    Złapałem jej ramię i odwróciłem.
    
    Teraz widziałem w pełnej okazałości jej sterczące nagie piersi, unoszące się w rwanym oddechu.
    
    Wyciągnąłem dłoń i dotknąłem sutka, zesztywniał, ciało pokryło się gęsią skórką.
    
    Rumieniec na jej twarzy pogłębił się, był jeszcze bardziej intensywny.
    
    Ona się krępuje? O mały włos a bym się roześmiał.
    
    Dziwne są te kobiety, przecież już widziałem ją nagą, wprawdzie w półmroku pokoju, ale za każdym razem była naga.
    
    Odstąpiłem w tył i znowu zająłem miejsce w fotelu.
    
    -Zdejmij majteczki? Spojrzała ...
«123»