Sen
Data: 22.01.2019,
Autor: imagine, Źródło: Lol24
... się wyrwać. Objęłam Cię za szyję, zanurzając swoje dłonie w twoich włosach. Głaskałam Cię po głowie, masowałam płatki uszu, skronie. Głowę oparłam na Twoim ramieniu. Całowałeś moją szyję, a ja topiłam się w Twoich pocałunkach. Nie chciałam się już dłużej drażnić. Nie w głowie było mi dalsze uciekanie. Chciałam Cię poczuć w sobie. Chciałam Cię posiąść całego… Usiadłeś na ziemi. Oparłeś się plecami o pień dębu. Rozpięłam Ci spodnie wydobywając na zewnątrz Twoją gotową już męskość. Zsunęłam z siebie majteczki i dosiadłam Ciebie… Położyłeś ręce na moich biodrach, które zaczęły miarowo się kołysać. Poruszałam się obserwując Twoją reakcję, patrząc w Twoje zamglone namiętnością oczy. Twoje pożądanie i pozycja podnieciły mnie tak bardzo, że szybko poczułam zbliżającą się falę rozkoszy. Poruszałam się na Tobie coraz szybciej. Nie mogłam przestać, nie chciałam w tym momencie. Nasze oddechy stawały się coraz cięższe., coraz gorętsze. Zamknęłam oczy. Odrzuciłam głowę do tyłu zatracając się w zbliżającym się spełnieniu. Nie mogłam się powstrzymać, żeby nie jęczeć. Zawsze tak wyrażam swoją euforię. Nie lubię się powstrzymywać przed wyrażaniem emocji. Mój jęk ...
... przerodził się w przeciągły dźwięk. Rozkosz jaka ogarnęła moje lędźwie była nie do opisania. Zamarłam na chwilę rozkoszując się spokojem, jaki ogarnął moje ciało. Nie chciałam jednak przestawać na dłużej. Znów zaczęłam kołysać biodrami, rozkoszując się teraz Twoją przyjemnością. Położyłam dłonie na Twojej głowie. Palcami gładziłam Twój kark, płatni uszu, szyję – na zmianę. Uśmiech nie znikał z Twojej twarzy. Lubieżny i namiętny uśmiech. Miałeś przymknięte oczy. Głowę oparłeś o korę drzewa. Oddychałeś ciężko, coraz ciężej. Czułam, że już dużo Ci nie brakuje. Zaczęłam poruszać się szybciej, coraz szybciej, tak szybko – na ile starczyło mi sił. Mruczałeś coraz głośniej. Jęknąłeś i przytrzymałeś moje biodra. Pulsowałeś… Twoja męskość pulsowała we mnie… Przytuliłam się do Ciebie. Pocałowałam spieczone od żaru namiętności wargi. Brakowało nam śliny, ale pocałunek był wspaniały, bo podszyty rozkoszą spełnienia. Położyłam głowę na Twoim ramieniu, obejmując Cię za szyję. Przytuliłeś mnie mocno. Objąłeś rękami i kołysałeś delikatnie. Było tak wspaniale, że nie chciało się wykonywać żadnych innych niepotrzebnych ruchów. Chciało się, żeby ta chwila się nie kończyła.