1. Pamiętnik wampira cz.2


    Data: 22.01.2019, Autor: Meska, Źródło: Lol24

    Dodaję na szybko. Miałam co prawda trochę inną koncepcję, ale podczas pisania samoistnie się zmieniła, rezultat sami oceńcie. Będę wdzięczna za każdy komentarz.
    
    Przez chwile milczałem tylko na nią spoglądając
    
    -To nie jest odpowiednie miejsce na taka rozmowę. Jak skończysz kawę to przejdziemy się i wtedy o tym porozmawiamy- powiedziałem, ale patrząc na jej minę wcale nie była zachwycona tym pomysłem
    
    - Skąd wiesz, że będę miała ochotę jeszcze na rozmowę ?- spytała odrobinę za głośno, aż ludzie siedzący obok zwrócili na nas swoja uwagę- Zgodziłam się na te przeklętą kawę, bo myślałam ze masz mi coś ważnego do powiedzenia...
    
    Przerwałem jej w pół zdania
    
    -A gdybym powiedział, że mi się podobasz i po prostu chciałem się z tobą umówić?- zaczęła baczniej mnie obserwować.
    
    Poniekąd mówiłem prawdę, podobała się mi i miałem ogromna ochotę ją przelecieć, ale z doświadczenia już wiedziałem że akurat ona raczej sama do łóżka mi nie wskoczy. Trzeba będzie się trochę pomęczyć.
    
    Już miała coś powiedzieć, ale nie dopuściłem jej do słowa- Poza tym nie powinnaś mówić o czymś ze jest przeklęte, skoro nie masz takiej pewności- powiedziałem w końcu trochę się na tym znam, a ona tez powinna uważać na słowa, bo przecież jej umiejętność to dar jak dla zwykłego śmiertelnika. - Na twoim miejscu nie piłbym już tej kawy
    
    - No jasne, zapewne coś mi się stanie po tym jak ją wypiję- zadrwiła- Prędzej ty jesteś przeklęty niż moja kawa- powiedziała niby pół żartem nie zdając sobie nawet ...
    ... sprawy ile w tym jest prawdy. Swoją drogą najwyraźniej puściła mimo uszu fakt, że chciałem się z nią umówić. Może to i lepiej będą jeszcze lepsze okazje żeby do tego wrócić. Napiła się powoli swojej kawy z grymasem na twarzy- Wcześniej jakoś wydawała mi się smaczniejsza, ale żeby było jasne i tak nie wierzę w żadne klątwy ani tym podobne- ta rozmowa będzie trudniejsza niż myślałem
    
    - Jasne, rozumiem- powiedziałem, choć tak naprawdę byłem innego zdania- To może w ramach rekompensaty niesmacznej kawy zapraszam do mnie. Mieszkam niedaleko i robię najlepszą kawę pod słońcem- nie cierpię robić kawy, no ale każdy pretekst jest w końcu dobry
    
    -Nie wiem czy to dobry pomysł- zaczęła się na głos zastanawiać- ale ostatecznie mogę zgodzić się abyśmy się przeszli. Może nawet potem rozważę twoją propozycję
    
    -To świetnie, zobaczysz, że będziemy się świetnie bawić- uśmiechnąłem się do niej, bo przecież wszystkie lubią jak się do nich uśmiecha
    
    - Przypominam ci że mieliśmy tylko rozmawiać- powiedziała stanowczo, jednak też się uśmiechnęła
    
    -No oczywiście, jakże mógłbym zapomnieć- naiwna, od rozmowy się tylko wszystko zaczyna. A ja zawsze dostaję to czego chcę.
    
    Zacząłem się jej od nowa w skupieniu przyglądać, czekając aż skończy jeść. Ciekawe czy wie, że zmienił jej się kolor aury? Może też pomyślała o seksie? Na pewno, w końcu tak oblizuje łyżeczkę, jakby dawała mi znać, że ma ochotę oby co innego ją zastąpiło. za to mało seksownie wpakowała do ust ostatni kęs kremówki.
    
    -To co ...
«12»