Pamiętnik wampira cz.2
Data: 22.01.2019,
Autor: Meska, Źródło: Lol24
... idziemy? -zapytała z pełnymi ustami
- Przecież tu nie będziemy rozmawiać- po chwili zabrała swoją torebkę i wyszliśmy na zewnątrz
Przez moment nie odzywaliśmy się do siebie, obierając kierunek wzdłuż chodnika
-Jesteśmy sami. To powiesz mi o czym chciałeś porozmawiać?- popatrzyła na mnie
- A może ty chciałabyś o coś zapytać?- odpowiedziałem pytaniem na pytanie
-Pierwsza zadałam pytanie- westchnęła- ale skoro tak bardzo chcesz...To dlaczego nie masz aury?
- Czekałem między innymi na to pytanie, choć zastanawiam się dlaczego dopiero o to pytasz. Bo chyba zauważyłaś to już wcześniej prawda?
- T..tak, ale nie byłam pewna, myślałam, że może coś najzwyczajniej mnie rozprasza, bo wiesz większość ludzi ma aurę. jedni większą bądź mniejszą, ale zawsze mają
- Ja nie jestem taki jak wszyscy. - oznajmiłem to jako coś oczywistego, ale chyba trochę inaczej to odebrała niż zamierzałem
- Cóż za skromność- powiedziała z przekąsem- Czy ty masz jakieś problemy? Co prawda nie znam się na tym, a ty jesteś pierwszym takim przypadkiem, ale może będę ci jakoś mogła pomóc- wyglądała jakby na serio się przejęła. Czy ja wyglądam na takiego co może mieć problemy? Nie, no chyba, że traktuje bycie wampirem jako problem, ale to raczej zaleta.
- Rozgryzłaś mnie, ...
... potrzebuję twojej pomocy- w końcu skoro i tak po kilku numerkach nie będzie mnie nawet pamiętać, więc co za różnica. Niech myśli o sobie jako tej wspaniałej wybawicielce, przecież prawdy jej nie powiem. W każdym razie jeszcze nie
- A coś więcej?- nie ma tak łatwo, teraz według strategii, trzeba zmienić temat rozmowy
Co sądzisz o tym żółtym domu po drugiej stronie skrzyżowania?
-Proszę? A tak...pytałeś o dom...czasem też bym chciała mieszkać w domu, zamiast tej okropnej kamienicy. A dlaczego pytasz akurat o ten dom?- czyli jednak przynęta połknęła haczyk. Uśmiechnąłem się mimowolnie
-Dlatego, że tutaj teraz mieszkam- no nieźle, delikatnie mówiąc zdziwiła się, zwłaszcza biorąc pod uwagę jej otworzone usta.
Dobra przyznaję, dom nie jest mój Po prostu jego właściciel wyjechał na dłużej, a ja go sobie przywłaszczyłem. W końcu mam swoje sposoby, a zdobycie klucza to najmniejszy problem.
- Zamknij usta i chodź - pociągnąłem ją za rękę w stronę mojej tymczasowej rezydencji- To co namyśliłaś się na wejście do środka? - Znów się uśmiechnąłem i otwarłem przed nią drzwi
-W sumie na chwilę mogę wejść
- Panie przodem-jakim trzeba być naiwnym, żeby wejść do domu obcego faceta, ale dla mnie to lepiej, znacznie ułatwi mi to sprawę
***
Co sądzicie?