Weekend Ani
Data: 12.05.2018,
Autor: MrP, Źródło: Lol24
... otworzyła usłyszała radosne odgłosy świętowania, gdy weszła i zamknęła je za sobą na chwilę przycichły.
-Hmmm dzień dobry, kogo my tu mamy – powiedział jeden z nich.
Ania odwróciła się w ich stronę i jej oczom ukazali się czterej całkiem przystojni panowie, trzech brunetów i blondyn, dobrze zbudowani i wyraźnie podchmieleni. Podeszła do stolika z ich strony, kokieteryjnie kręcąc tyłeczkiem, po czym wypinając się w ich stronę postawiła tacę na stoliku, czując jak rąbek spódnicy idzie w górę i odsłania więcej niż zwykle.
-Pomagam koleżance, bo nie wyrabia się z zamówieniami.
-Czyli tu nie pracujesz – dziewczyna pokiwała głową – to w takim razie możesz się do nas dosiąść! – powiedział jedyny blondyn i szybko zrobić miejsce w środku.
Dziewczynie nie trzeba było dwa razy powtarzać, usiadła, zarzuciła nóżkę na nóżkę i włączyła się do rozmowy chłonąc jako komplementy spojrzenia na nią. Okazało się, że faktycznie jeden z nich dostał awans (jeden z brunetów, Arek). Bariera dotyku szybko pękła – Ania niby przypadkiem zaczepiała o mężczyzn, a ci prawie natychmiast nie pozostali dłużni, robiło się przyjemnie. Jako, że zabawa w kelnerkę trochę ją bawiła, przeszła się po kolejny alkohol – tym razem wzięła też dla siebie. Gdy wróciła rozmowa toczyła się o związkach
-Panowie, ale nie przynudzajcie, bawimy się – powiedziała stojąc nad nimi z tacą. Wyciągnęli ręce po szklanki – nie, e nie e, najpierw napiwek dla mnie – powiedziała z uśmiechem.
Blondyn szybko wyjął 20 ...
... złotych i chciał jej podać, jednak ona niespodziewanie nachyliła się nad nim mocno, wypinając dekolt – Wsuń mi tutaj, jak widzisz nie mam ręki.
Mężczyzna z uśmiechem, chodź lekko zaskoczony, powoli wsunął banknot w cycki, oczywiście obowiązkowo je muskając.
-Tak to się można bawić – powiedziała Ania z uśmiechem, rozdając szklanki – to jakie macie statusy związków? – zapytała niewinnie. Wyliczyli żonę i dwie narzeczone, tylko blondyn (Damian) był wolny – ahhhh, czyli Ty jesteś najniegrzeczniejszy? – spytała słodko i usiadła mu powoli na kolanach, ‘dla wygody’ przesuwając po nim dupką, żeby znaleźć najwygodniejsze miejsce. Prawie natychmiast poczuła na tyłku twardy pręt. Zwróciła się w stronę pozostałych mężczyzn, założyła nogę na nogę i zaczęła kołysać tą na górze tak, że zaczepiała o nogę najbliższego.
-Widać Ty też wolna? – zapytał ten któremu ocierała się o nogę (Tomek).
-Pudło, ja po prostu lubię być niegrzeczna – odpowiedziała rozpromieniona.
-Eeee, to jak tak to nie baw się z naszym biednym kolegą, ostatnio same pechowo grzeczne laski mu się trafiały.
-Co masz na myśli z tą zabawą? – spytała niewinnym tonem.
-No, że zaraz wpadnie tutaj Twój chłopak i sobie pójdziesz.
-Nie bądź taki pewny, wyjechał… - przygryzła wargę – zresztą sami zobaczycie jak lubię się bawić.
Zaczęła powoli, ale intensywnie jeździć tyłkiem po bardzo już twardej pale. Jej właściciel wyglądał na BARDZO zadowolonego, a i pozostali wyglądali na bardzo zainteresowanych jak sytuacja ...