-
Monika37 cz34-wystraszona
Data: 27.01.2019, Kategorie: Nastolatki Autor: Monika 37, Źródło: Fikumiku
...... Po całym niespodziewanym zajściu w pracy gdy postawiłam urodzinową bo nie wypadało on tez stawiał więc nic w tym złego nie widziałam,tu wszyscy imieniny obchodzili inni urodziny . Zawsze mało mówił obserwujac mnie i pewnie gołe uda ogladał jak siedziałam przy biurko bo przewaznie w krótkiej mini chodziłam . Nie brałam pod uwagę ostrzeżeń koleżanek odnosnie jego osoby a jako żart i gdzie by tam kolega z pracy miał mi coś złego zrobić i to na terenie zakładu .Sama nie wiem co mu sie stało wtedy i robilam wszystko by dał mi spokój i zgodzilam sie z nim iśc na kawę kiedy aby tylko teraz odpuscił. Teraz zrozumiałam dopiero a dziewczyny nie zartowały wcale mówiąc to rasowy ogier i żadna go nie chce jak zobaczy co ma w spodniach.Okaz był wyjatkowy a sam sie chwalił mówiac do mnie to tylko 26cm w sam raz . Wiedziałam jedno dla mnie to za duzy jest i wiem jak to smakuje bo trafił mi sie juz gość który przeorał mnie mocno . Jednak on nie był z żadna jak sam mówił i wiedziałam czym grozi jak wpuszczę ogiera do gniazdka w srodku cyklu to wpadka bedzie prawie pewna . Zaskoczył mnie strzelając kilka razy goraca spermą kiedy swoje palce w mojej cipie trzymał . Nie mogłaam zasnąc tej nocy tym bardziej po tym co po zabawie sie stało i szczęście ,ze nie w srodku cyklu i nic nie pamietalam co jak pewnie kolega szwagra ale pewności to nie mam a moze szwagier widzac ,ze bez majtek jestem. Nastepnego dnia nie wiedziałam jak do firmy jechać a jak go znowu zobacze ,zowu zostaam do wieczora ...
... ale bedąc w pracy nie pokazał sie wcale i lepiej dla mnie .Moze sie wstydził co zrobił nie wiem tego. nastenego tygodnia juz koniec nadgodzin i normalnie wychodziłam widzac go ,kolejnego dnia przyszedł siadajac obok biurka i połozył mi dokumenty a z nimi karteczka ,przeprasza mnie za wszystko i zaprasza na kawę bo obiecałam. No tak pamietam mysle sobie to teraz mam problem będzie sie przypominał ciagle ,owszem odpisałam oddajac kartke kiedy ma to byc moze jutro jak chcesz ,zgoda napisał i będzie czekał w samochodzie po 15 godz.. Miałam obawy co robie jednak pojechalismy do najlepszej kawiarni co ja tam chodziłam. Cieszył sie jak dziecko licząc ,ze będziemy razem ale ja traktowałam go jako kolege z pracy . On snół plany co jak i kiedy i jak juz zgodze sie za niego wyjść to wesele na 200 osób zrobi bo ma sporo rodziny. Milczałam powstrzymując sie od smiechu .To jak sen bo ja już nie miałam nadziei by kogos znaleść porzadnego chłopaka i przestało mnie to bawic juz ,myslałam jeszcze raz iść na studia by zabić czas i samotność. Kolegę z pracy unikałam jak sie dało i mimo ,że zapraszał mnie chcąc poznac z jego rodzicami nie zgodziłam sie . powtarzał że mnie kocha a mnie to juz męczyło i miałam dosyć . Tydzień później byłam u koleżanki Basi na osiedlinach i zostalam na noc . Nie obyło sie bez zaskoczenia bo byli ich sasiedzi i rodzina a Basia chciała poznac mnie z młodym sąsiadem.On sie wstydził i ja ale rozmawialismy i nawet poszlismy na spacer . Super okolica blisko woda z drugiej ...