1. Nieoczekiwane nadgodziny cz. 2


    Data: 06.01.2023, Kategorie: BDSM Twoje opowiadania Autor: April, Źródło: OpowiadaniaErotyczne-Darmowo

    ***
    Koła zapiszczały gdy ponad pięciolitrowy silnik z rykiem zdolnym obudzić zmarłego, zmusił je do ruchu. Samochód wystrzelił do przodu błyskawicznie nabierając prędkości, a siedzący za kierownicą mężczyzna uśmiechnął się gdy ryk silnika wypełnił mu uszy. Uwielbiał szybko jeździć. Ostatnio bardzo mu tego brakowało ale dzięki nowej pracy nie musiał się już martwić ilością ropy, którą pochłaniał ten potwór. Sama praca okazała się zaskakująco przyjemna. I wcale nie była to zasługa seksownej, rudowłosej szefowej. Wcale. Zerknął na zegarek wjeżdżając na parking, było chwilę przed 8. Miarowy pomruk silnika niósł się echem wśród betonowych ścian, gdy Jax powoli parkował w pobliżu windy. Zawsze starał się przyjeżdżać do biura przed Raven, która swoją drogą była niezwykle punktualna. Im lepiej ogarniał swoje nowe obowiązki, tym bardziej zwiększał czas między nimi. W końcu uznał, że godzina w zupełności wystarczy, by przygotować się na nowy dzień. Już w windzie wyciągnął służbowy tablet, by przypomnieć sobie dokładne godziny w szczegółowo rozpisanym planie dnia. Raven pojawiała się zwykle o dziewiątej, więc wszelka służba aktywność zaczynała się koło godziny dziesiątej. Dzisiaj to miało być spotkanie z przedstawicielem firmy transportowej. 
    Biuro o tej porze było niemalże puste. Siedział tylko kilka osób, które nie zdążyły czegoś skończyć poprzedniego dnia. W ciszy lawirował między biurkami, aż dotarł do swojego, tuż obok gabinetu Raven. Godzina jak zwykle zleciała szybko. Zanim ...
    ... wybiła dziewiąta miał przygotowane na biurku wszystkie dokumenty, których Raven będzie potrzebować tego dnia, a kawa właśnie kończyła się parzyć. Raz ostro zrugała go za to, że za długo ją parzy i od tamtej pory przygotował się zawczasu. Ruda i tak domagała się filiżanki w pierwszych dziesięciu minutach pracy, a jeśli akurat nie chciała to ktoś chętny zawsze się znalazł. Coraz bardziej skonsternowany obserwował upływający czas, a jego szefowej wciąż nie było. Gdy wskazówka zegarka niebezpiecznie zbliżyła się do godziny dziesiątej Jackson złapał telefon i wybrał numer do przedstawiciela, z którym za chwilę mieli się spotkać. Nie był zadowolony, ale Jax nie zostawił mu w zasadzie żadnych alternatyw i przełożył spotkanie na jutro. Na szczęście. To niby nie jego wina ale już widział, że dyskusja nie ma najmniejszego sensu. W końcu, grubo po dziesiątej na horyzoncie pojawiła się Raven i Jax od razu pomyślał, że to będzie ciężki dzień. Wzrok szefowej był niemal tak ognisty, jak jej włosy. Z przyjemnością obserwował drapieżne spojrzenie, które idealnie współgrało z niesamowicie seksownym ciałem. Przez chwilę rozpływał się nad tym widokiem, aż znalazła się na tyle blisko, że odnalazła go spojrzeniem. Uśmiechnął się do nadchodzącej szefowej i podniósł się gdy tylko zrównała się z jego biurkiem
    - Dzień dobry... tak, już podaje - mruknął odprowadzając szefową wzrokiem, dopóki nie zniknęła za drzwiami. Dopiero wtedy obrócił się w stronę ekspresu do kawy. Zdążył zrobić ledwie pół kroku, gdy ...
«12»