Wczasy z finalem, cz. 2
Data: 13.05.2018,
Kategorie:
Ostry sex,
Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania
... brunet.
– Spoko, zdążę – łysy opacznie zinterpretował intencje kolegi. – E! Ty! Wanda, spójrz na mnie! – jego zaczepki jednak nie spotkała żadna reakcja. – Wanda! Wanda! – zawołał głośniej. Kobieta na dźwięk swojego imienia drgnęła i wolno unosiła głowę. Rzucił szyszką. Owacja kolegów mówiła wszystko. Rozbił bank! Teraz szatyn z wyrazem irytacji na twarzy kopnął leżącą przed nim gałąź i podszedł do blondynki.
*
– Dupa, podnieś dupę – roześmiał się ze swojego żartu i szarpnął kobietę.
Doprowadził zataczającą się Jolę do drzewa. Tym razem padło znowu na łysego. Wygrał, więc nie uczestniczył w drugiej partii. On wykręcał jej ręce. Pozostali gracze losowali kolejność rzutów.
– Pamiętajcie, przy równej liczbie punktów liczy się, kto rzucał wcześniej – przypomniał brunet.
Naga i brudna kobieta żywo reagowała na przebieg rywalizacji. Szarpała się na boki, odwracała lub opuszczała głowę, kiedy widziała wykonywany zamach. Ci, którzy akurat nie rzucali, bawili się obserwowaniem jej zachowania i porażkami kolegów. Każdy nieudany unik lub trafienie w kobietę były kwitowane głośnym krzykiem, żartami, oklaskami, gwizdami. Od razu można było zorientować się, że to ich ulubiona rozrywka.
Teraz brunet był ostatnim w kolejności. W tej rywalizacji dwóch mężczyzn uzyskało po pięć punktów i zanosiło się na dogrywkę. Brunet pierwszym rzutem trafił w korę drzewa, a rykoszet trafił w skroń kobiety. Przestraszona krzyknęła. Grupa wybuchła śmiechem. Nie czekał aż uspokoją się ...
... albo kobieta wyprostuje się. Po raz drugi rzucił płynnym ruchem i chwilę później z dumnym wyrazem twarzy uniósł ręce w geście triumfu. Koledzy klaskali, jeden gwizdał. Na czole blondynki został ślad po trafieniu. Łysy puścił jej ręce, pijana kobieta osunęła się na kolana i upadła.
*
Łysy podniósł Wandę, chwycił w pasie i zaciągnął na polankę. Tam, na środku, położył na wznak. Przyjrzał się jej. Była atrakcyjną, zadbaną i starszą kobietą. Inną niż te, które miał. Jej wiek nie przeszkadzał mu. Zastanawiał się, jak zdobyć jej adres? Każdą kobietę potrafił namówić na kilka spotkań z seksem. Albo: te inne bały się odmówić mu. Potem szukał kolejnej. Dwóch kolegów doprowadziło słaniającą się Jolę. Położyli ją obok partnerki, też na wznak. Kobiety nie widziały się, ale prawie stykały głowami.
W tym czasie szatyn wciągnął motocykl na polankę, ustawił i zaczął manipulować przy nim. Podszedł łysy, oparł but o ramię Wandy i zaczął rozpinać rozporek. Brunet oparł but o pierś Joli i mocno przycisnął.
– Leżeć – warknął. Z lubością zaczął deptać jej pełną pierś. Do Joli jakby nie docierało. Próbowała oprzeć się na łokciu, równocześnie sięgając dłonią do piersi. Nacisnął mocniej. Blondynka krzyknęła z bólu i zrezygnowana opadła na plecy. Jęczała, szarpiąc głową na boki. Brunet, dumny z siebie, zaczął rozpinać rozporek. Zwycięzcy rywalizacji spojrzeli na siebie.
– Gotowy? – zapytał brunet.
– Już nie mogę dłużej wytrzymać – stęknął łysy z nieukrywanym wysiłkiem. Polankę wypełnił ...