Cena
Data: 02.02.2019,
Kategorie:
BDSM
Fetysz
Autor: winex, Źródło: Pornzone
Od dłuższego czasu służyłem pewnej Pani. Pani nazywa się Iza. Była to służba wirtualna, tzn spotykaliśmy się na Skype, Pani Iza wymyśla różne zadania i ja wykonuje. Początkowe spotkania polegały na wiązaniu i biciu mojego penisa, z czasem Pani wprowadzała nowe zabawki oraz zadania.
Używałem np. ostrego sosu Tabasco, którym musiałem wysmarować penisa, wielkie klamry, które go ściskały, moja cewka była często gwałcona cienkimi pędzelkami.
Nigdy nie widziałem Pani Izy, w kamerce pokazywała mi swoje nogi w butach, tylko czasami je ściągając (tylko jak sobie zasłużyłem).
Po kilku miesiącach takiej służby Pani Iza powiedziała, że nadszedł czas abym ją poznał osobiście. Bardzo się ucieszyłem, gdyż fantazjowałem o tym wiele razy. Pani Iza umówiła się ze mną za 2 tygodnie, podczas których nie mogłem się masturbować.
Po tym czasie otrzymałem adres i godzinę spotkania. Kiedy wybrałem domofonem wskazany numer usłyszałem :
- Wejdź do mieszkania i rozbierz się. Czekaj tak na mnie, klecząc z głową na ziemi.
Oczywiście tak zrobiłem. Pani nie kazała mi czekać zbyt długo. Po chwili usłyszałem stukot obcasów. Nadchodziła.
Słyszałem jak podchodzi do mnie. Jej but spoczął na mojej głowie, rzekla:
- Witaj psie. Czas żebys poczuł czym jest służba. Jesteś gotowy?
- Witaj Bogini. Tak moja Pani jestem gotów Pani służyć - powiedziałem nie podnosząc głowy.
- zanim mnie ujrzysz, chce żebyś wiedział ,że wszystko ma swoją cenę. Nie chodzi mi o pieniądze bynajmniej. Jesteś mi ...
... gotów zapłacić?
- Tak moja Pani jestem.
- Wstań.
Pani Iza była blondynką. Była szczupła, ubrana w czarną obcisłą sukienke. Miała około 160 wzrostu, uśmiechnęła się bardzo łagodnie.
Zaprowadzila mnie do pokoju obok. W nim było pusto. Tylko szafka i coś jakby dyby leżące na ziemi. To tutaj wszystko się odbędzie - pomyślałem.
- Połóż się - rzekła Pani Iza.
Leżałem na ziemi i Pani przymocowała moje kostki, uda i nadgarstki do ziemi. Wzięła też pas wokół mojego brzucha i go również przymocowała do podłogi. Byłem zupełnie unieruchomiony. Pani Iza spojrzała na mnie, lekko się uśmiechnęła i powiedziała:
- Jakie jest twoje marzenie piesku?
- Pragnę służyć Pani, spełniać Pani zachcianki - odpowiedziałem niepewnie.
- Tak wiem psie, ale powiedz, co mogłaby Pani zrobić, aby Ciebie uszczęśliwić? Wymień 3 rzeczy.
Zdziwiony powiedziałem cicho:
- Poczuć Pani stópki na twarzy, wylizać Pani stópki oraz wylizać Pani tyłeczek - powiedziałem.
Pani Iza uśmiechała się. Pierwszy raz zobaczyłem, jaka jest piękna kiedy się śmieje. Nie wiedziałem co to znaczy.
- Dobrze piesku, spełnię twoje marzenia - rzekła - patrzyłem na nią z niedowierzaniem - jednak wszystko ma swoją cenę.
Otworzyła jedną szafę jaka stała tak, że leżąc widziałem co jest w niej. Miała szklane półki a na nich wiele różnych przyrządów.
- Czekają ciebie trzy rundy, jedna za każde marzenie.
Z szafki wyciągnęła metalowe urządzenie.
- To kastrator - powiedziała - nie bój się jednak, nie ...