Wlascicielka, vol 8: Rzeczywiste rozkosze...
Data: 07.02.2019,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz, Źródło: SexOpowiadania
... siebie coś, co chyba tylko ona sama rozumie.
- Tygrysku, powiedz, co chcesz na am am to wyślemy mamie by wiedziała. – mówi głos Carmel zza kadru
- Am am! - odpowiada mała, kołysząc tygryskiem w powietrzu, a kamera drży i rozlega się śmiech
- No uczyłyśmy Cię Col, jakie am am chcesz żeby zamówić, co mama będzie wiedziała. – zachęca Carmel, a mała zastanawia się marszcząc nosek
- Pićce! Pićce! Pićce! - krzyczy, podskakując na dupce – Pićce! Pićce! - po czym kamera się odwraca i ukazuje uśmiechniętą Brownie w szkolnym mundurku i kontrastującą obróżką
- Słyszałeś? Przecież nie złamiemy jej serduszka, prawda? - szczerzy się dumna ze swojego szatańskiego pomysłu – Dla nas będzie duża fruti di mare, a dla Coli ta łagodna z szyneczką dla dzieci co ją lubi. A, i poprawiłam esej z angielskiego, dostaniemy z powrotem hasło do Netflixa? Prooooszęęę.... - po chwili kamera przesuwa się na Carmel, która siedzi na fotelu i czyta książkę w głębokim fotelu – Car potwierdzi, prawda?
- Poprawiła. - odpowiada przewracając kartkę, po czym po chwili dodaje unosząc wzrok – Runa pytała, czy to prawda i kiedy właściwie znów lecisz do Europy, zadzwoń do niej. - kamera znów się odwraca do Brownie
- I nie pracuj dzisiaj tak długo, daj innym szansę coś wymyślić. - pokazuje język, po czym odwraca znów kamerę do Coli – Col, co powiesz mamie jeszcze na koniec? Ko...
- Kokamy Cje mama! - mówi szczerząc swoje równe, białe jak perełki ząbki, a kamera skręca na Carmel
- Uważaj na ...
... starej autostradzie, zadzwoń do Runy i pamiętaj o jutrzejszej wywiadówce Brownie. - mówi Carmel – Też Cię kocham.
- Miałaś mu nie przypominać! – rozlega się wściekły pisk Brownie, po czym odwraca kamerę na siebie - Pamiętaj, to Cola kazała nam zamówić pizze na obiad, więc nie możesz być na nas zły. Do zobaczenia w domu. - po czym wyłącza kamerę
„Maja: Musiał mi wysłać go przypadkiem, ale jak to są te jego kotki to chyba zmienię orientacje by mu obciągnąć, byle mi pozwolił też tam zamieszkać”. „Ja: Myślę, że trzeba być po prostu bardzo nieszczęśliwą, by móc tam zamieszkać”. „Maja: Czyli coś idealnie dla Ciebie, tylko nakleimy znaczki na czole i napiszemy Dom Salomona dla Nieszczęśliwych Zwierząt i wsadzi do skrzynki. W kreskówkach, które oglądał wujek to działało.”
Ubrany już w koszule i spodnie, Natan nalewa kawy do kubków. Uśmiecha się do mnie, przysuwając talerz z w miarę ładnie wyglądającą jajecznicą i dwiema jeszcze ciepłymi bułkami. Znośne, chociaż omlet pewnie byłby lepszy. W milczeniu zjada swoją porcje, popijając kawą, a potem czeka, aż sama skończę.
- Pycha. - mówię, odkładając widelec i nóż – Masz jeszcze jakąś rodzinę w Ameryce?
- Przybraną siostrę, ale nie kontaktujemy się. W sumie nigdy nie mieliśmy dobrych relacji. - odpowiada, zbierając talerze – A ty masz jakieś rodzeństwo prócz tej Ossanne i Asenat?
- W pewnym sensie przyrodniego brata. - uśmiecham się znów na myśl o filmiku, że wszystko u nich dobrze, a problemem jest zawalona praca domowa, kara ...