Wlascicielka, vol 8: Rzeczywiste rozkosze...
Data: 07.02.2019,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz, Źródło: SexOpowiadania
... Całuje każdy palec po kolei, trzymając ją w dłoniach. Potem chwyta prawą i odtwarza to, opierając je sobie o koszule. Sunie swoimi wargami po wierzchu łydki, składając naprzemiennie pocałunki na pończochach zawstydzając wgrane fetysze Luka. Jest to równie zabawne, co przyjemne, ale gdy jego usta i ciepły oddech suną po wnętrzu ud to drugie uczucie zaczyna przeważać. Wsuwa swoją głowę pod sukienkę i znów, dmucha ciepłym oddechem w moje majtki, nie pozwalając sobie na więcej. Inaczej, niż wilgotny jęzor kastrata, który już by próbował wylizać przez koronki. Wyciąga głowę i spogląda prosto w moje oczy, opierając brodę o podołek, wciąż trzymając swoje dłonie na moich udach. Uroczy...
- Jeżeli pani mi pozwoli, zabiorę ją do sypialni. - przekręca głowę lekko w bok – Oczywiście, tam będę musiał jej zdjąć sukienkę, ale też gwarantuje, że sam się rozbiorę. Mam nadzieje, że nie rozczaruje jej przy naszym pierwszym razie.
Zachowuje się, jakby wiedział czego chce. Jeśli ma to wyglądać dalej w ten sposób.... Na raz opróżniam kieliszek i kiwam głową. Unosi się z klęczek, pociągając swoimi dłoniami po moim ciele i unosi dłonie, składając na nich pocałunek, po czym pociąga mnie z kanapy. Prowadzi, trzymając za koniuszki palców, po drodze zabierając tylko butelkę z szampanem.
W sypialni obraca mną w miejscu, niczym w tańcu i prowadzi tyłem do łóżka. Pochyla się i rozbiera z sukienki przez głowę, po czym ją odwiesza na krzesło. Robi dwa kroki w tył i rozkłada dłonie, jak w galerii, ...
... gdy któryś z obrazów wzbudził w nim wyjątkowy zachwyt.
- Myślałem, że piękniejsza niż naga nie będzie, a proszę. - czuje dziwne ciepło na twarzy, gdy to mówi – To cudowne, jak można się zaskoczyć. - znów dwa kroki w przód, usadza mnie na łóżku – Moja kolej, prawda?
Znów, jest równie uroczy co zabawny. Rozpinając po guziku koszulę, potem odwieszając ją obok mojej sukienki, rozpinając pasek przy spodniach i spuszczając je. Jest w tym jakaś swoista forma pokazowego striptizu, a nie zwykłego „rozbieram się, bo zaraz będziemy uprawiać seks”. Po chwili namysłu, zdejmuje też podkoszulek, ukazując delikatnie zarysowane mięśnie jak u osób regularnie uprawiających sport. Śliczny, jak koleś, który mnie wyśmiał. Siada obok mnie, przechyla mocno głowę i odgarniając prawą dłonią włosy z twarzy, jednocześnie dotykając karku, ucha i policzka przysuwa swoje usta do moich. Cała nieśmiałość, delikatność przerodziły się w pożądanie, pragnienie. Też je czuje, gdy rusza swoją głową, gdy nasze języki się spotykają. Dobrze, chcę, pragnę i potrzebuję go więcej.
Odsuwa się tylko po to, by obniżyć głowę. Nie od razu pozbawia mnie góry bielizny, pierw składa po trzy pocałunki na obu piersiach przez koronkę. Po jej zewnętrznej stronie, wewnętrznej i w sam sutek, który teraz przebija się przez tkaną różyczkę. Dopiero wtedy rozpina go na plecach, ale zamiast pociągnąć w przód, by zjechał, po ramionach, prowadzi je w górę i przekłada tuż przed moimi oczami. Na powrót wraca do nich z swoimi ustami, ...