1. Gaudensia. Epizod (I)


    Data: 23.07.2023, Kategorie: Twoje opowiadania Autor: Vallerina P., Źródło: OpowiadaniaErotyczne-Darmowo

    ... wyginała się jak struna, przez którą przepływał obfitymi porcjami prąd o wysokim napięciu.
    
    Wtem Maksymka poderwała się i wprawnym ruchem zamieniła ich miejscami.
    
    Zakręciło mu się w głowie, gdy jednym szarpnięciem zdjęła jego slipy i nagiego ułożyła w pozycji leżącej w fotelu, z jedną nogą ułożoną na oparciu. No to będzie badanie ginekologiczne przez odbyt, zażartował w myślach, ale okazało się, że Maksymka usiadła na nim w pozycji przypominającej nożyce. Przywarła wilgotną waginą do jego jąder i nasady penisa. Ślizgała się po nim coraz szybciej i gwałtowniej. Wciąż z zamkniętymi oczami nabierała w usta coraz gęstsze i coraz pikantniejsze porcje powietrza.
    
    Patrzył na nią zdumiony. Z jednej strony odnosił wrażenie, że Maksymka jest sobą po raz pierwszy w życiu, że widzi JĄ w JEJ własnej skórze. Z drugiej strony pierwszy raz wydawała mu się zupełnie nowa, obca, jak nie jego dziewczyna. Przez tą pozycję sam poczuł się nieswojo, trochę jakby był kobietą. Maksymka była głęboko zatopiona w tylko sobie znanym wyobrażeniu, zupełnie nie kontrolując głośności swoich jęków i prędkości ruchów. 
    
    Pozwalał jej na to do momentu, aż napletek zupełnie odsłonił jego w pełni gotowego członka. Chwycił ją wtedy za biodra i próbował nadziać na swój narząd. Ale ona miała inny plan. Uniosła się na tyle, by jego żołądź znalazła się dokładnie w przedsionku wejścia do pochwy. Opadając stopniowo na członku, starała się zaciskać mięśnie kegla jeszcze zanim penis w nią wnikał. Unosiła się ...
    ... prawie zupełnie go oswobadzając, ale opuszczała się z każdym kolejnym ruchem o pół centymetra niżej. Po chwili penetrował ją do samego dna, a ona dodatkowo obejmowała jego nogę, niemal wciskając w nią łechtaczkę. Jedną ręką chwytał jej biodro i ściągał ku dołowi, drugą bawił się pośladkiem, ściskając go, gładząc i szczypiąc. Maksymka tym czasem szalała na nim coraz śmielej, szybciej i mocniej. Wiła się z rozkoszy i pracowała na reprymendy od zawstydzonych sąsiadów.
    
    Dla Maksa, po dłuższym czasie oczekiwania na taki cud, było to za wiele wrażeń na raz! Nie, żeby był jakimś maratończykiem, ale zazwyczaj wytrzymywał dużo dłużej. Jednak nigdy w tej pozycji. Tu spełnienie przychodziło niemal od razu. Podniecona Maksymka wyczuła ten moment i wbiła się na niego do samego końca, zatrzymując się na chwilę, by ściskać go mięśniami pochwy. Czuła jego pulsowanie, a on poczuł własne nasienie na swoich jądrach. Oboje przełykali ślinę, jakby chcieli zatrzymać na dłużej słodki smak stosunku. Wracała do niego stopniowo – jakby z innego podwórka, jak obudzona na wiosnę lub jak osiadające na rzęsie ziarnko dmuchawca, pędzone wcześniej przez wiatr.
    
    On nie wiedział, gdzie była w swojej fantazji, szczęśliwy, że dał jej tak smaczny orgazm. Ona raz jeszcze dokonywała szybkiej retrospekcji w swoim umyśle wszelkich obrazów, które były od teraz nie tylko jej marzeniem, ale i celem.
    
    Dotykała krocza od tyłu. Jego penis wciąż w niej tkwił i delikatnie pulsował, pozbywając się resztek ejakulatu. ...