Podróż do wnętrza Alicji - rozdział 1
Data: 09.02.2019,
Kategorie:
Pierwszy raz
Tabu,
Podglądanie
Autor: librarium, Źródło: xHamster
... artystyczny. Uwielbiałam tam jeździć, zawsze poznawałam dziesiątki nowych, fajnych ludzi i dobrze się bawiłam. Większość dni ja i moje koleżanki z obozu miałyśmy wypełnione zajęciami. Wolny czas spędzałyśmy nad jeziorem i na niekończących się rozmowach. Jeżeli padał deszcz przesiadywałyśmy w naszym domku przeglądając Internet w telefonach i dzieląc się newsami albo zdjęciami fajnych ciuchów.
Oczywiście istniał jeszcze jeden ulubiony temat do rozmów, zwłaszcza wśród nas, nieco starszych dziewczyn. Faceci. Zazwyczaj wyglądało to tak, że każda z nas miała swojego ulubionego aktora albo piosenkarza, z którym chciała umówić się na randkę albo całować. Dyskusje polegały na udowadnianiu wyższości jednego „przystojniaka” nad d**gim, a czasem „podziału” takowego pomiędzy dwie fanki. W tym roku jednak stało się inaczej. Do kadry obozowej dołączył nowy trener wspinaczki – Igor.
Igor był wysokim, muskularnym studentem czwartego roku AWF-u. Miał ciemne oczy i czarne, kręcone włosy. Większość czasu spędzał na dworze wiec złapał też miłą dla oka opaleniznę. Podobno kiedyś sam tu przyjeżdżał jako obozowicz, a teraz dorabiał sobie podczas wakacji prowadzeniem zajęć na ściance wspinaczkowej. Wszystkie dziewczyny w obozie za nim szalały, a on zdawał się to dostrzegać chociaż nie reagował na chichotanie grupek dziewczyn obok których akurat przechodził. Zastanawiałyśmy jak przyjemnie byłoby zanurzyć palce w tych jego cudnych lokach albo chociaż dotknąć tych bicepsów, stwardniałych jak ...
... kamień od ciągłej wspinaczki. Starsze dziewczyny zakładały się nawet, która pierwsza da radę go uwieść, ale z tego co wiedziałam żadnej się to na razie nie udało. Oczywiście uczestniczyłam w tych dyskusjach, ale nie miałam zamiaru brać udziału w tym wyścigu. I znowu los chciał inaczej.
Pewnego dnia grałyśmy w siatkówkę. Zajęcia zaczęły się po południu i to z lekkim opóźnieniem. Jeden z opiekunów potknął się na schodach, przewrócił i stracił przytomność. Przyjechało pogotowie i zabrało go do szpitala. Kilka osób z kadry pojechało z nim i przez to w obozie zrobił się bałagan. Mecz zaczął się później niż zwykle i skończył pod wieczór.
Boisko znajdowało się na plaży tuż przy jeziorze. Było dodatkowo wysypane piaskiem, w którym zamocowano słupki podtrzymujące siatkę. Byłam spocona i zmęczona, z ulgą przyjęłam dźwięk gwizdka oznajmiający koniec gry. Pomimo tego że miałam na sobie tylko szorty i sportową koszulkę było mi strasznie gorąco. Dziewczyny ruszyły w stronę domków, ja zatrzymałam się żeby napić się wody.
Kiedy odkręcałam butelkę zauważyłam, że na prawej ręce nie mam ulubionej bransoletki z koralików, którą dostałam od Edyty, mojej najlepszej przyjaciółki. Zdejmowałam ją tylko do snu i praktycznie się z nią nie rozstawałam. Doszłam do wniosku, że musiała mi spaść w trakcie meczu.
¬– Alicja, co się tak ociągasz? Coś się stało? – zapytała pani Marta, nasza trenerka.
– Zgubiłam ulubioną bransoletkę – odpowiedziałam wpatrując się w poorany stopami piasek boiska.
– ...