1. Przedłużona lekcja


    Data: 12.02.2019, Kategorie: Nastolatki Autor: wojtur24, Źródło: Fikumiku

    Matematykę mieliśmy na ostatniej godzinie. Później w szkole zostawała tylko woźna, która sprzątała codziennie inne sale. W ogóle facet, który ją prowadził bardzo podobał się mnie i moim koleżankom. Miał jakieś trzydzieści lat. Był wysoki, szczupły ale nie chudy i miał taki cudowny uśmiech. Tego dnia zrobił nam krótki sprawdzian z teorii, Zadał pytania i wyszedł. Często stosował takie dzikie metody, twierdząc, ze na podprogu nauczymy się najwięcej. Niestety nie najlepiej stałam z matmy. - Ola zostań chwilę po lekcji - usłyszałam swoje imię i zauważyłam jak niektóre koleżanki spojrzały na mnie zazdrosnym wzrokiem. Skończyła się lekcja i wszyscy wyszli z klasy. Zostałam w swojej ławce. Kątem oka zauważyłam jak nauczyciel podszedł do drzwi i przekręcił zamek patentowy, blokując możliwość ich otwarcia. - Chciałbym z tobą porozmawiać na temat poprawy ocen - stanął za mną tak, że niemal czułam na czubku głowy jego oddech - Będę ci musiał udzielić dodatkowej lekcji. - Oj bardzo bym chciała dostać jakąś piątkę - odpowiedziałam. - Podejdź więc do tablicy i zapisz równanie. Zacznij od samej góry żeby zmieścić rozwiązanie - wydał mi polecenie nauczyciel. Tego dnia byłam ubrana w króciutką spódniczkę i obcisłą bluzeczkę, która wydatnie podkreślała moje średniej wielkości, kobieco zaokrąglone piersi. Uważam, że jestem ładną, może niezbyt wysoką ale za to z odpowiednimi krągłościami nastolatką. Podeszłam do tablicy, która wisiała na ścianie zaraz za masywnym biurkiem profesorskim. ...
    ... Nauczyciel oparł się o kant blatu właśnie tego mebla i zaczął dyktować mi równanie. Żeby zacząć pisać od góry, musiałam mocno się wyciągnąć a nawet wspiąć się na palce. Czy to przez roztargnienie czy z innego powodu, zrobiłam dwa błędy zapisując dyktowaną treść na tablicy. - Za każdą pomyłkę będę wymierzał ci jednego klapsa na pupę - oświadczył nauczyciel - Teraz zrobiłaś dwa błędy, dlatego połóż się na biurko i otrzymasz swoją karę. Posłusznie wykonałam polecenie. matematyk podszedł i podniósł do góry moją spódniczkę. Miałam na sobie białe majteczki. - Ała, to boli - syknęłam po pierwszym klapsie i gwałtownie się wyprostowałam. - Mogę odstąpić od tej kary, jeśli pokażesz mi swoje cycki i swoją pizdeczkę - oświadczył nagle nauczyciel. - No co pan. Ja się wstydzę - jęknęłam. - No to kładź się na biurku - rozkazał stanowczo. - No dobra. pokazanie nie będzie tak bolało - odburknęłam i zaczęłam rozbierać swoją bluzeczkę. Następnie rozpięłam i zdjęłam biały staniczek a potem spuściłam na kostki spódniczkę i po chwili dołożyłam do niej majteczki. Stałam przed nim całkowicie goła. Gwałtownie przenosił swój wzrok z moich piersi na obrośnięty meszkiem włosków wzgórek łonowy. - Nie będziesz musiała rozwiązywać równania jeśli poliżesz i weźmiesz do buzi mojego kutasa - powiedział nagle profesor. - Ale kiedy... kiedy... - zaczęłam się jąkać - Kiedy ja nigdy tego nie robiłam. Tak naprawdę na żywo jeszcze nie widziałam męskiego członka. - Jak wolisz. Pamiętaj jednak, że za każdy błąd jeden klaps i ...
«1234»