-
W Internacie cz.1
Data: 13.02.2019, Kategorie: Nastolatki Autor: Wojtur24, Źródło: Fikumiku
... miała jeszcze cienkie rajstopki. Wsunąłem dłoń pod ich gumkę i drugą majteczek. Wędrowałem coraz niżej po płaskim brzuszku, czując jak moja dłoń wzbudza w niej owe cudowne dreszczyki rozkoszy. Dotarłem w końcu do jej twardego, obrośniętego meszkiem miękkich włosków wzgórka łonowego. Chwyciła przegub mojej dłoni w swoją rękę i zaczęła ciągnąć do góry. - Ja nie chcę, ja się boję - jęczała sama niezbyt przekonana do tego co mówi i robi - Ja jeszcze tego nie robiłam. Nie poddałem się. Moje palce powędrowały dalej. Pod palcami poczułem pulchność jej cudownych zewnętrznych warg sromowych. Środkowy palec wędrował ciągle dalej po szczelinie jaka między nimi była i rozchylając je delikatne jak płatki róży. czułem jaka była już mokra i śliska. Opór jej rączki zaczął słabnąć. Znowu wygięła swoje plecki w leciutki pałąk. Zacząłem teraz wędrówkę ust i języka po jej brzuszku. moja głowa coraz bardziej zbliżała się do jej krocza. jednocześnie ręką zacząłem ciągnąć do dołu jej spodnie, rajstopy i majteczki. Instynktownie uniosła do góry pupę. Skorzystałem z tego i nagle odzienie znalazło się na jej kostkach i potem obok tapczaniku. Pomogłem jej szeroko rozkraczyć szczupłe nóżki. Sam klęknąłem między nimi i rozchylając delikatnie paluszkami jej różowiutkie wargi sromowe polizałem mokrym jęzorem wąską szparkę wiodącą do jej sromu. Widziałem przedtem już wiele pizdeczek dziewczęcych i kobiecych ale ta miała swój niepowtarzalny urok. Wbiłem sztywny jęzor w tą niewielką dziurkę i zacząłem ...
... wylizywać jej niezwykle smakowite i aromatyczne soczki, których piętnastoletnia pisia wydzielała coraz więcej. Zanurzałem język coraz głębiej aż w końcu poczułem na jego końcu delikatne firanki jej błonki dziewiczej. Zuza instynktownie podniosła do góry swoje kolanka i oparła swoje stopy szeroko rozrzucone o skraj tapczanu. Ułatwiło mi to bardzo pieszczenie jej pisi i spijanie nektaru przez nią wydzielanego. Nie pozostawiłem też bez pieszczot jej drugiego otworka. mój wskazujący palec najpierw krążył dookoła jej zaciśniętego odbyciku, by po chwili pomału wnikać w jego głąb. Drugą ręką zająłem się swoimi spodniami. Rozpiąłem pasek i guziki rozporka i po chwili spodnie zjechały na dół do samych kolan. Szybko dołączyły do nich moje bokserki. Do góry sterczała moja niemal dwudziesto centymetrowa pała, dosyć gruba pała, podniesiona w swym ogromnym podnieceniu do pełnej gotowości do działania. Na czubku potężnej głowicy w kształcie kapelusza grzyba, całkowicie odartej ze skórki i znacznie szerszej od pozostałego trzona, zbierała się duża kropla moich śliskich soczków podniecenia. Zuza dyszała urywanym oddechem. Jej palce wbijały się coraz bardziej w moją głowę. Nagle wyszeptała ogarnięta pełną euforią: - Strasznie się tego boję ale pragnę cię bardzo. Wejdź we mnie i ostro wyruchaj. Bądź delikatny bo to podobno bardzo boli - zaczęła ciągnąć moją głowę do góry. Poddałem się. Zacząłem całować jej brzuszek. Zagłębiłem język w pępuszku. I pomału wędrowałem dalej. Jednocześnie moja nabrzmiała ...