Czeskie ...i wakacje!!!
Data: 23.02.2019,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: lesz36, Źródło: Fikumiku
... Postawiły na coś konkretnego i tego szukały. Adam z żoną już wyjechali, pozostawiając dobre wrażenia między nogami moich dziewczyn. Średnie rozmiary zaczepiali moje panie, ale one były nie ugięte w tej kwestii. Albo duży albo ... ja, na osłodę pozostałem w razie niepowodzenia. Już mieszałem tą słodycz między nóżkami Viki, już byłem o krok od skosztowania jej znowu. Aż tu nagle żona posłała mnie po wędzone rybki do rybaków, na drugą stronę jeziora. A tam od słowa do słowa i kolejna orgia gotowa. Kilku rybaków podobnych do wikingów, posturą i wyglądem, obiecało moim dziewczynom niezapomniane doznania z kolegą o zajebistym kutasie i rybki gratis do końca naszego pobytu. Pod warunkiem, że i oni skosztują moich pań. Widok tych facetów mnie przyprawiał o ciary a co powiedzą dziewczyny jak ich zobaczą??? Osobiście nie poznałem tego ogiera, bo łowił ryby na jeziorze. Obiecałem jednak przekazać propozycję dziewczynom, za co już dostałem kilka rybek gratis. Rybki smakowały nam. - A jak chcecie więcej to zapraszają nas do siebie za jezioro, nie są naturystami, więc możecie się ubrać. - Sam nie uniesiesz, potrzebujesz pomocy? - pytała żona. - Hm mają tam ponoć niezły okaz węgorza i jak chcecie go zobaczyć to musicie ich odwiedzić - powiedziałem. - Rybki to my lubimy jeść a nie oglądać - wtrąciła się Ola. - Ja też, ale ten okaz to ma rybak w spodniach! - Haha - zaśmiała się żona, i co mamy iść go obejrzeć? - Yyy myślę, że nie tylko, ale mają warunek! - Jaki jaki? - pytała zaciekawiona ...
... Kasia. - No... chcą was wyciupciać - tak jeden powiedział a po mojemu to, że zerżną was wszyscy!!! - A ile ich tam jest? - dalej pytały już wszystkie. - Myślę , że czterech może pięciu! - Wiesz mężu? - już kolejny dzień mija a ja niczyja!!! - więc ja jestem na tak, a wy dziewczynki? - spytała mama. - Pójdziemy z tobą - chóralnie odpowiedziały wszystkie. - A jak oni wyglądają po ile mają lat? - pytały dziewczynki. - Hm... widzieliście kiedyś wikinga? - No w telewizji - zaśmiały się wszystkie. - to takie wielkie chłopy. - Wielkie i obrośnięte.- dodałem. - A ten okaz, to jakiś konkretny rozmiar? - pytała żona. - Myślę, że dobrze ich zrozumiałe. Jeden mówi trochę jak po śląsku. - Mówił ... srogi, ja zrozumiałem - zły, ale on pokazał na trzonek od siekiery i wymierzył tak około jej połowy. - Haha - śmiały się wszystkie moje kobietki. - Trzonka to tam jeszcze nie miałam - mówiła żona dalej się śmiejąc. - No nie wiem a ten w Bułgarii? - to był trzon!!! - Decyzja należy do was, ja tylko mówię - wielkie chłopy z nich, a co mają w spodniach nie widziałem! Jutro pójdę po rybki to mogę nas umówić. - Kobiet tam nie widziałem, więc ja nie porucham - dodałem ze smutkiem w głosie. - Później ci to wynagrodzimy! - zaśmiały się moje kobietki. - Mam rozumieć, że chcecie tam iść? - spytałem. - Mamy lekkiego stracha, ale co tu będziemy robić? - niema żadnej dyski, żeby iść potańczyć to pójdziemy pograć na fujarkach! - powiedziała żona i wszyscy się zaśmieli. Następnego dnia odwiedziłem znowu rybaków ...