1. Przyrodnia siostra cz.2


    Data: 21.03.2024, Autor: jedrus, Źródło: Lol24

    Wstaliśmy dość wcześnie rano, zegarek w telefonie wskazywał zaledwie 6.30. W naszym planie jest do pokonania kolejnych sto parę kilometrów. Zanim się podnieśliśmy leżeliśmy jeszcze chwilę wtuleni w siebie, obejmowałem ją w pasie, ona jednak poprawiła moje dłonie tak że teraz dotykałem jej piersi. Dotykałem je przez materiał koszulki, czułem jak mój poranny wzwód staje się jeszcze silniejszy, jak przez materiał moich bokserek opieram się o jej tyłek.
    
    -Nie wstydź się. Złap mnie za cycki, dotknij ich.
    
    -Ale jesteś pewna. Sam też nie wiem czy moje bokserki to wytrzymają.
    
    -Jestem pewna, a jak się boisz że bokserki Ci nie wytrzymają to jutro śpisz bez nich, a właściwie to już dzisiaj.
    
    -Ale wtedy będę nagi.
    
    -Będziesz miał z tym jakiś problem, wczoraj widziałam Cię nago, Ty mnie też. Jeżeli Ci to pomoże to też mogę nie zakładać koszulki.
    
    -Czyli proponujesz że od dzisiaj śpimy nago.
    
    -Dokładnie to proponuję. Idziesz w to?
    
    -Idę. Nie mam nic do ukrycia.
    
    -Ja też. Widziałeś już każdy szczegół mojego ciała, a ja Twojego. Teraz nie krępuj się i złap mnie za te cycki.
    
    Moje dłonie wylądowały na piersiach dziewczyny, jeszcze przez materiał koszulki, po krótkiej chwili wsadziłem swoje ręce pod nią i delektowałem się dotykiem bez żadnej przeszkody. Sabina westchnela głębiej, widać że sprawiło jej to przyjemność. Nie mieliśmy zbyt dużo czasu na takie przyjemności. Trzeba było zjeść śniadanie, ubrać się i sprzątnąć obóz. Wszystkie te czynności zajęły nam ponad godzinę. ...
    ... Wróciliśmy na trasę. Przed wyruszeniem siostra pocałowała mnie w policzek, a ja odwzajemniłem ten pocałunek, również składając go na jej policzku. Pierwsze kilometry jak zawsze były ciężkie, dla nas tym bardziej ponieważ pierwszy raz mieliśmy kilka dni pod rząd pokonywać dystanse w okolicach 100 kilometrów. Rozkręciliśmy się i droga szła coraz lepiej. Mijaliśmy niewielkie wioski, miasteczka, czasami jechaliśmy wałami rzeki, w okolicach południa tak jak dzień wcześniej zatrzymaliśmy się na odpoczynek, żeby nie jechać w największym upale. Udało nam się wyjątkowo, ponieważ nie dość że znaleźliśmy cień drzew to jeszcze niewielki staw. Zdjeliśmy buty i zaczęliśmy moczyć nogi w wodzie która była ciepła, jednak dająca chociaż trochę ochłody.
    
    -Łukasz ale to że mnie widziałeś nagą, dotykałeś moje cycki i całe tego typu zachowanie i czynności pozostaje między nami.
    
    -Sabiś nikt się o tym nie dowie. To jest nasza tajemnica. Swoją drogą masz bardzo ładne i przyjemne w dotyku piersi.
    
    -Dziękuję. Idealnie leżą w Twoich dłoniach.
    
    -Pasują idealnie, to się zgadza. Mógłbym je dotykać cały czas. Mogę zadać Ci jedno pytanie?
    
    -Możesz. Pytaj o co chcesz, nie obrażę się na pewno.
    
    -W takim razie dobrze. Pieścisz czasem sama swoje ciało?
    
    -Tak, kto inny miał by to robić. Teraz będę miała przy tej okazji przed oczami wspaniałe widoki. A może już nie będę musiała sama, a przynajmniej piersi ma mi kto wymasować.
    
    -Jakie widoki?
    
    -Ciebie głuptasie.
    
    -To tak jak ja od teraz Ciebie. ...
«123»