1. Rajd. Czesc 1


    Data: 10.04.2024, Kategorie: BDSM Autor: Locke, Źródło: SexOpowiadania

    ... Na rynku miasteczka oddalonego o około 40 kilometrów trzeba było znaleźć „Pana Andrzeja”, który podbije pieczątkę. I to był cały opis zadania. Tym razem dziewczynom zeszło dłużej ze złapaniem stopa. Co prawda auta zatrzymywały sie chętnie ale nikt nie jechał dokładnie w potrzebne miejsce.- Następnemu zaproponuję loda żeby pojechał dalej niż planuje, już mi się nie chce tu stać – zażartowała Anka- Weź się nie wygłupiaj nawet. Przecież jedziemy we dwie to i ja bym musiała. – z uśmiechem odparła Zuza.- To nawet lepiej, szybciej się uwiniemy we dwie i poszukamy tego Andrzeja. On chyba będzie miał jakąś tabliczkę, nie? Przecież nie będziemy pytały każdego na rynku czy jest Andrzejem.- No mam nadzieję albo będziemy krzyczały, ze szukamy Andrzeja i sam podejdzie.Obie dziewczyny zarechotały i w tym momencie zatrzymał się przy nich kolejny samochód. Nie musiały robić loda. Pani za kierownicą jechała niemalże na rynek bo w pobliskiej galerii była dzisiaj wystawa prac jej męża, artysty rzeźbiarza.Po dotarciu na miejsce zadanie okazało się banalne. Niemalże od razu po wejściu na niewielki rynek dostrzegły faceta po 50tce w jeansach i kraciastej koszuli z podwiniętymi rękawami. I tak charakterystycznymi wąsami, że nie miały wątpliwości, który to Andrzej. Spojrzały na siebie z uśmiechem i szybko odznaczyły kolejną pieczątkę.Wyglądało na to, że zdecydowanie prowadzą w wyścigu i nieźle się przy tym bawią. Teraz miały przed sobą najdłuższy etap. Ławeczka w parku.- Dobra teraz mamy kawał ...
    ... drogi. Chyba trzeba będzie to rozbić na etapy bo małe szanse, ze ktoś Nas bezpośrednio tam dowiezie. No chyba, ze faktycznie obciągniesz. – Rzuciła Zuza.- Chyba masz rację. Jeszcze trafi się jakiś niedomyty staruch i wtedy nie ma się co rozpędzić.Szybko przy dziewczynach zatrzymała się stara Corsa z dwoma młodymi chłopakami w środku. Jechali w dobra stronę ale mniej więcej do połowy trasy bo wybrali się na grzyby. W „tajne” miejsce ojca jednego z chłopaków. Anka z Zuza porozumiewawczo popatrzyły po sobie i chętnie wsiadły do auta. W końcu zawsze to bliżej celu. Jazda upłynęła przyjemnie. Zwykły small talk, kilka żartów, opowieść czemu właśnie autostop. Szybko dojechali na miejsce. Kierujący Adam zjechał na leśną polankę przy drodze wojewódzkiej na której stały już zaparkowane dwa auta.- Nie namówimy Was żebyście podwieźli Nas do końca? Jest tak sympatycznie – rzuciła Anka.- Nie ma szans. Krucho z kasą u Nas i mamy wyliczoną wachę ale tu spory ruch, zaraz kogoś złapiecie – odpowiedział jadący jako pasażer Grzesiek.- Wielka szkoda, mogłybyśmy pomóc Wam z grzybami za trasę – słabo zażartowała Anka- eee... poradzimy sobie sami.Kiedy tak rozmawiali przy aucie podszedł do nich wysoki facet koło 30, który wysiadł ze stojącego na polanie audi.- Wasze dziewczyny? – rzucił do chłopaków bez powitania- Nie, tylko je podwozimy bo mieliśmy po drodze.- Super. To wypierdalać! A my się Nimi zaopiekujemy. – W tym momencie dołączyli do niego jeszcze dwaj mężczyźni, Ci mieli w rękach, grube, metalowe ...