Nieśmiały chłopiec i koleżanki
Data: 25.02.2019,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Cipek, Źródło: Fikumiku
... schodach. Stanąłem pod drzwiami i kilka razy odetchnąłem głęboko, żeby nieco się uspokoić. Zapukałem. Drzwi się otwarły i uśmiechnięta Beata wpuściła mnie do mieszkania. - Siema Ludek! – klepnęła mnie w ramię. – Co tam? - Nic… – wydusiłem cicho. Na sam widok Beaty zabuzowało mi w majtkach. Miała na sobie elegancką sukienkę na ramiączkach, z dość głębokim dekoltem, krótszą niż do połowy uda. Na nogach piękne, szare, grube rajstopy, błyszczące od zdobiącego je brokatu. Była bez kapci. Już wiedziałem, że całą wizytę będę się jej przyglądał. W ogóle zawsze wyglądała bardzo ładnie – śliczna twarz, kasztanowe włosy za ramiona, średniego wzrostu i raczej szczupła dziewczyna – ale ten ubiór czynił ją jeszcze kilkukrotnie atrakcyjniejszą. Poprowadziła mnie do kuchni, skąd cicho rozbrzmiewała muzyka disco-polo. Na środku stołu stała pusta butelka po winie, a przy brzegach szklanki dziewczyn. Na jednym z krzeseł siedziała Dagmara, wypuszczająca właśnie z ust papierosowy dym. Była to niska, czarnowłosa, krzykliwa dziewucha, trochę puszysta, choć i tak dużo schudła od czasów gimnazjum i jej tusza nie rzucała się już zbytnio w oczy. Twarz miała ładnie umalowaną i wyglądała całkiem pociągająco. - Cześć – powiedziałem do niej. - Kupiłeś wino?! – spytała swoim napastliwym tonem. Kiwnąłem głową. - To dawaj. Wyjąłem dwie butelki i postawiłem na stole. Beata podała Dagmarze korkociąg, a ta otworzyła nim wino. - Sorry, Ludek, ale nie mam trzeciego krzesła. Zaraz przyniosę ci pufę – powiedziała ...
... Beata. - Dobrze – zgodziłem się pokornie. Po chwili dziewczyna przyciągnęła niską pufę i postawiła ją przy stole. Usiadłem. Nie było zbyt wygodnie – siedziałem tak nisko, że moje ramiona ledwo wystawały ponad blat. Dostałem od Beaty szklankę, a Dagmara polała wino. Oczywiście nalała tylko sobie i Beacie, żeby pokazać, jak bardzo mnie lekceważy. Polała mi za to Beata, bo ja sam wstydziłem się sięgnąć po butelkę. - I co tam na uczelni? – spytała mnie Beata. - W porządku – uśmiechnąłem się. – a u ciebie? – postanowiłem także okazać koleżance zainteresowanie. - U mnie chujnia. Tyle nauki że masakra. Nie wiem, czy to w ogóle pozaliczam. Nie wiedziałem, co mam na to odpowiedzieć, więc tylko uśmiechnąłem się głupio. Zresztą nie musiałem nic odpowiadać, bo Dagmara – której ewidentnie nie pasowało to, że Beata poświęca mi uwagę – brutalnie wtrąciła się w naszą rozmowę, zupełnie zmieniając jej temat. - Czemu Beti nie chcesz założyć na imprezę swojej nowej sukienki? – spytała. - Bo ona jakaś taka… za ciasna na mnie. – Beata, jakby zawstydzona, spuściła wzrok. – Muszę schudnąć parę kilo, żebym w niej dobrze wyglądała. - Aaa. Szkoda, bo nawet cię w niej nie widziałam. Może ubierzesz ją i mi pokażesz? - Spoko, ale to już nie dzisiaj. Jak już jestem ubrana do wyjścia to nie będę się teraz przebierać. - Ok, to jutro może, przecież i tak do ciebie wracam po imprezie. Przyszło mi do głowy pytanie, które mógłbym teraz zadać – przynajmniej miałbym okazję zabrać głos w dyskusji. Zacisnąłem pięści, ...