Braterstwo cz. 10
Data: 24.05.2024,
Autor: 0bi1, Źródło: Lol24
... bolesne konsekwencje.
- Trudno w to uwierzyć, ale jeśli nie będziesz wobec niej szczery, jeśli będziesz tłamsił swoje pragnienia, to nie wróżę wam świetlanej przyszłości. Ja uważam, że to co dzieje się w naszej sypialni, jest tylko naszą sprawą i jeśli oboje się na coś decydujemy, to nikogo innego nie powinno interesować. I nikt nie powinien nas oceniać, czy szufladkować.
- O czym tak rozmawiacie? - wtrącił się Zindu, nieznający języka angielskiego.
- O naszych krajach – o tym jak różne jest w nich podejście do osób zawierających braterstwo – odpowiedział Mark.
- Przecież to jest naturalne! – nie krył zdziwienia nasz czarnoskóry towarzysz – chodźcie, jedzenie gotowe.
Posileni, zasnęliśmy na łące.
Obudziło mnie uczucie, jakby ktoś ssał mojego siurka. Otworzyłem oczy i spojrzałem w jego kierunku. Zindu na chwilę wypuścił go z ust i uśmiechając się rzucił:
- Widziałem was i też chciałem spróbować. Nie gniewasz się?
- No coś ty?! Nie przestawaj! Choć właściwie jeszcze nie do końca się zbrataliśmy. Ja też muszę wbić dzidę w ciebie.
- Zrób to. Jesteś już gotów – odpowiedział z uśmiechem, po czym powoli nadział się na mojego oślinionego penisa.
Włożyłem dłonie pod głowę i leniwie przyglądałem się jak biały kutas wchodzi w czarny tyłek. Zindu ujeżdżanie facetów miał równie dobrze opanowane, jak nadziewanie ich na pal. Urozmaicał styl poruszania się, na różne sposoby stymulując wypełniającego go penisa. Spojrzałem w jego twarz – miał przymknięte oczy, ...
... skoncentrowany na obopólnej przyjemności. Sięgnąłem dłońmi do jego sutków i ścisnąłem je lekko pomiędzy palcami. Uśmiechnął się na tę pieszczotę, po czym pochylił się i pocałował mnie w usta. Byłem zupełnie zaskoczony, ale po chwili zawahania odpowiedziałem na pocałunek. Miał tak ładną buźkę, prawie jak młody Wesley Snipes - czułem się jakbym całował prześliczną dziewczynę. Ten pocałunek jeszcze bardziej mnie podniecił, przyspieszając mój orgazm, przeżyty w objęciach jurnego wojownika.
Chciałem i musiałem mu się odwdzięczyć. Przewróciłem go na plecy i powoli zacząłem schodzić w dół z pocałunkami. Dłużej zatrzymałem się przy umięśnionej klacie, ssąc, całując i liżąc sutki. Dłońmi głaskałem jego głowę, ustami smakując czarną skórę, liżąc coraz niżej, aż na podbródku poczułem miękką końcówkę penisa, zwilżoną pierwszymi kroplami preejakulatu. Zassałem ją na chwilę, po czym przejechałem językiem wzdłuż całego trzonu, aż do owłosionych jąder. Lizałem je i wciągałem do ust na zmianę, Przelizałem całą strefę pod nimi, by za moment znów całować po kawałku trzon i brać do ust samą końcówkę. Po kilku takich rajdach wzdłuż penisa pomyślałem, że spróbuję go przełknąć. Nigdy wcześniej nie testowałem tej techniki, ale dla uszczęśliwienia Zindu byłem gotów na wszystko. Kiedy pierwszy raz przełknąłem głowicę zorientowałem się, że to jest nawet możliwe do zrobienia, tylko trzeba łapać powietrze pomiędzy kolejnymi łykami. Za drugim razem poszedłem na całość, tak że nosem i ustami dotknąłem ...