Komplikacje
Data: 31.05.2024,
Autor: iskra957, Źródło: Lol24
Wracałam do domu po weekendzie z moją szefową. Była niedziela i pogoda znowu zaczęła się psuć. Robiło się szaro i ponuro. We mnie jednak kłębiły się różne myśli i emocje których wciąż nie potrafiłam zdefiniować. Nastrój miałam euforyczny, ale wciąż nie dowierzałam w to zaszło między mną, a szefową i miałam multum wątpliwości. Marta rozbudziła chyba we mnie coś, co było uśpione, a nie powinno. To było martwiące. Jakby natura wiedziała i zgodnie z moim nastrojem nasilił się nagle deszcz oraz siła wiatru, który był bardzo zimny. Prędkim krokiem dotarłam do drzwi bloku, szybko weszłam po schodach do cieplutkiego mieszkania, które po rozstaniu wynajmowałam z przyjaciółką z dzieciństwa. Zrzuciłam z siebie torbę oraz płaszcz i oparłam się plecami o drzwi wejściowe łapiąc głęboki oddech i ciągle porządkując weekendowe wydarzenia. Usłyszałam wtedy dźwięki ze wspólnego pokoju dziennego. Domyśliłam się, że to była Klara, moja przyjaciółka, Trzymałyśmy się przez te wszystkie lata razem i blisko, że zawarłyśmy pakt, że jak do 40-tki nie ułożymy sobie życia, to zostaniemy parą, a może nawet małżeństwem, mimo iż obie byłyśmy zdeklarowanymi heteryczkami, lecz teraz odkrywałam w sobie pierwiastek biseksualny. Weszłam do pokoju dziennego, a tam Klara leżała z książkami i się uczyła. Nie dostrzegła mnie od razu i miałam krótki moment aby na nią spojrzeć. Nie wiem czy niesiona nastrojem po upojnym weekendzie, czy tak po prostu, ale Klara nagle wydała mi się bardzo atrakcyjna i pociągająca. ...
... Leżała na boku pochylona w dżinsowych szortach, fioletowym sweterku i wysokich białych skarpetkach. Jej uroda wydała mi się w owym momencie taka śliczna i idealna. Była zawsze szczupła, zadbana lekko opalona. Miała piękne, ogniste rude i lekko falowane włosy do pasa, do łopatek. Nosiła okulary, pod którymi miała piękne zielone oczy, które idealnie komponowały się z jej subtelną, lecz lekko piegowatą buzią. Patrząc przez krótką chwilę na nią, moja wyobraźnia zaczęła fantazjować o tym, że chciałabym ją wziąć do łóżka i zbadać jej młode ciało. Nagle z tych myśli wyrwało mnie…
- Cześć! Nareszcie jesteś w domu – rzuciła Klara na przywitanie. Byłam lekko zmieszana i zakłopotana, czułam lekkie wypieki na swoich polikach.
- Hej… - odparłam niezbyt pewnym głosem
- Gdzie byłaś, gdy Cię nie było? Martwiłam się
Lekko się zawstydziłam, słysząc to pytanie, bo nie wiedziałam co powiedzieć. Nigdy nie okłamywałam Klary, ewentualnie nie mówiłam jej nic o pewnych sprawach. Szybko odpowiedziałam nie do końca wprost.
- Przecież pisałam Ci, że nie wrócę na weekend….
- No taak, ale dwa dni Cię nie było, zastanawiałam się co z Tobą dzieje
- Doceniam Twoją troskę, ale jest wszystko okej
- To opowiadaj
- Co mam opowiadać?
- Co robiłaś przez te dwa dni? Na pewno nie wróciłaś na wieś, jesteś w tym w czym wychodziłaś w piątek, zatem pewnie spędziłaś z kimś noc?
Zaświeciły jej się oczy, gdy bawiła się w przenikliwość. Wzięłam głęboki wdech i podeszłam do kanapy siadając obok ...