1. Sasiadka Magda - czesc 11


    Data: 07.06.2024, Kategorie: Mamuśki Autor: Piotrek, Źródło: SexOpowiadania

    Nadszedł upalny czerwiec. Cholernie upalny. Czas pędził przerażająco szybko, termin porodu wyznaczony na sierpień zbliżał się nieuchronnie. Cieszyliśmy się ogromnie na narodziny długo wyczekiwanego syna, jednak w mojej duszy też pojawiały się obawy, że czas spotkań z Magdą dobiegnie końca. Przynajmniej na dłuuuuższy czas. Ostatni raz widziałem się z nią w maju, kiedy to zaprosiła do siebie jej starszą koleżankę Dorotkę, bardzo zboczoną koleżankę. Dorota została wtajemniczona w naszą relację i dzięki temu miałem możliwość zerżnąć tego dnia dwie dorodne mamuśki. Od tamtego czasu nie mieliśmy możliwości się spotkać, praktycznie cały czas spędzałem z moją żoną Kingą.Pewnego wieczoru Kinga mi powiedziała, że koleżanki z pracy chcą jej zorganizować baby shower. Pomysł przypadł mi bardzo do gustu, zwłaszcza, że miało to się odbyć w kolejny piątek wieczorem u jednej z koleżanek mieszkających pod Wrocławiem. W mojej głowie już układałem szatański plan zaproszenia do siebie w tym czasie Magdy. Uzgodniliśmy z Kingą, że na imprezę zawiozę ją popołudniu i odbiorę wieczorem jak tylko da mi znać. Dogadaliśmy każdy szczegół, więc złapałem za telefon i napisałem Magdzie wiadomość:[21:21] P: Hej! Czy jesteś w stanie wysłać gdzieś Krzysia w przyszły piątek popołudniu?[21:42] M: No cześć Tygrysie... Stęskniłam się... Jeśli gra jest warta kuta... świeczki to coś wymyślę. A co?[21:46] P: Odwożę Kingę na kilka godzin na baby shower pod Wrocław, jak wrócę to mogłabyś wpaść do mnie na jakiś ...
    ... masażyk...[21:50] M: (zdjęcie cipki rozchylonej palcami) - Chętnie, dawno nie była masowana.Kutas stanął mi w momencie na baczność. W tej samej chwili zamknąłem się w łazience i rytmicznie zacząłem walić konia. Wystarczyło kilka ruchów i życiodajny płyn wylądował w chusteczce.[21:55] P: Nie mogę się doczekać...Magda już nie odpisała. Dni mijały, ja myślami często odbiegałem do świata fantazji erotycznych, nie mogąc się doczekać kolejnego piątku. W międzyczasie, któregoś dnia mój kolega z pracy, Grzesiek... zaprosił mnie na wieczór (a raczej weekend) kawalerski. Impreza miała odbyć się w pierwszy weekend lipca gdzieś na domkach w okolicach Opola, skąd pochodził przyszły pan młody. Byłem autentycznie zaskoczony, Grześka spotkałem raz w życiu podczas delegacji. Później co prawda utrzymywaliśmy kontakt, w pracy rozmawialiśmy też na prywatne tematy ale nie spodziewałem się, że zostanę zaproszony. Porozmawiałem z Kingą, która nadzwyczaj entuzjastycznie podeszła do tego i dała mi błogosławieństwo na, prawdopodobnie ostatnią w najbliższym czasie, imprezę weekendową. No cóż, wybawię się za wszystkie czasy.Tydzień upłynął bardzo szybko, nadszedł długo wyczekiwany przeze mnie piątek. Kinga stroiła się od rana na wyjście, ustaliliśmy, że o godzinie 17 ma być już na miejscu. Zakładając, że w jedną stronę trasa zajmowała około 30 minut napisałem do Magdy:[10:03] P: O godzinie 17:30 powinienem być już u siebie. Zapraszam.[10:05] M: Z największą przyjemnością... :*[10:08] P: Największa przyjemność ...
«1234...8»