Misti
Data: 03.07.2024,
Autor: darjim, Źródło: Lol24
... nagrzany. Myślałem tylko o tym, aby zanurzyć swą męskość w jednym z trzech jej otworów.
Wyciągnąłem rękę i położyłem ją na głowie Misti.
- Nareszcie jesteś Kochanie. Długo na ciebie czekałem, ale wreszcie jesteś... Jesteś i spełnisz moje najbardziej wyuzdane marzenia, o których jeszcze niedawno nawet bałem się pomyśleć... Teraz już mogę... bo jesteś...
Mówiąc to gładziłem prawą ręką jej ciemne włosy. Powstałem, a penis znów znalazł się na wysokości jej twarzy. Uchwyciłem więc go lewą ręką i dotknąłem nim policzka Misti. Krótką chwilę przesuwałem nim po całej jej twarzy, by wreszcie przyłożyć jego główkę do lekko rozwartych ust i wsunąć całego do środka.
- Tak... - jęknąłem z rozkoszy - zrób mi teraz laskę... tak... tak... Ssij go... Bierz go całego... penis, to nie jest granat i buzi nie rozerwie... świetnie to robisz... Jesteś w tym naprawdę dobra.
Wyrzucałem z siebie słowa i nie przestawałem wykonywać ruchów w przód i w tył za każdym razem wsuwając swojego fiuta aż po same jaja w gumowy, przystosowany do tego otwór. Lewą ręką dotknąłem Misti na wysokości biustu. Wow...
- Twoje cycuszki też są już niczego sobie... duże, pełne, mięciutkie w dotyku... po prostu cudne... pokaż mi je...
Wyciągnąłem penisa z jej ust, przyklęknąłem, odgiąłem jej ręce w górę ściągając koszulkę. Biustonosz naprawdę świetnie leżał. Był doskonale dopasowany. Do kształtu bimbałów Misti. Stanik to bardzo fajna część damskiej garderoby. Zawsze bardzo mnie jarała ta fikuśna ...
... szmatka. Wsunąłem rękę od koronkowy materiał. Pieściłem ręką te zgrabne zderzaki. Były duże i pełne. Taki kształt podobał mi się najbardziej, ale gdyby były inne, to też nie stanowiłoby to większego problemu. Mogłyby bybyć smukłe, mieć kształt dzwonka, kształt zwany "wschód – , zachód" lub być w kształcie łezki. Nieważne! Cycki to cycki! Zawsze są fajne. Można się nimi wspaniale bawić i czerpać z tego wiele przyjemności. Nawet te bardzo małe mają swój urok. Zaliczyłem się do wybitnych wielbicieli tej części kobiecego ciała.
Nagle wpadłem na pomysł. Włożyłem fiuta między piersi Misti dokładnie pod mostkiem biustonosza, bo tak się nazywa ten fragment materiału pomiędzy miseczkami. Mostek, albo panel biustonosza. Byłem mądry, bo o tym przeczytałem.
Posuwałem Misti na Hiszpana. Mogłem regulować nacisk piersi na penisa. Przyciskałem je do siebie dłońmi, a mój penis wyglądał między nimi jak parówka między dwoma bułkami.
Coraz bardziej się nakręcałem. Żałowałem, że nie znam hiszpańskiego, bo wspaniale wkomponowałyby się tutaj świństewka w tym właśnie języku. Coraz bardziej też traciłem kontakt z rzeczywistością misiony falą erotycznego uniesienia. Coraz głębiej wchodziłem w tą rozkoszną strefę. Rozpiąłem stanik Misti i odsłoniłem jej piersi, te dwa cudowne balony. Zacząłem gładzić słodziutkie melony. Wpiłem się w nie wargami. Poczułem w ustach smak świeżego silikonu. To mogłoby być troszkę odpychające, ale nie dla mnie i nie w tej chwili. Byłem za bardzo napalony na tą sztuczną ...