-
Dorotka – koleżanka córki i jej mama
Data: 05.07.2024, Autor: feetdaku, Źródło: Lol24
Miesiąc temu odebrałam telefon od Marioli, która była mamą koleżanki mojej córki. Razem z nią ostatnio bawiłam się w Czeskim schronisku. - Witaj Dorotko. - Cześć. - Chciałabym Cię zaprosić do siebie na kawę winko i no wiesz na coś więcej. - Och jak miło – ucieszyłam się. - Wiesz ostatnio na naszym wypadzie było tak cudownie, że chciałabym to ponowić. - Masz wolną chatę? Gdzie się podzieje mąż i córka. - Romek jedzie w delegację a Iwona będzie z nami. - Co – zamurowało mnie. - Ona wyszła za mąż, ale na ten dzień przyjedzie do mnie. - Ty naprawdę chcesz byśmy bawiły się w trójkę. - Przyznam się, że opowiedziałam Iwonce o naszym wyjeździe i chce być z nami. Długo się wahałam, ale ona mnie przekonała. - Zapraszam na piątek. Będziesz? - Bęęęęddddęęę – powiedziałam z nutką wahania w głosie. W piątek po pracy przygotowywałam się do wieczornej zabawy. Wzięłam prysznic założyłam seksowną bieliznę na to prześwitującą bluzeczkę i obcisłe jasnoniebieskie jeansy a stópki wsunęłam do szpileczek z odkrytymi paluszkami. Sprawdziłam w lustrze jak wyglądam i po samoakceptacji zawołałam męża. - Damian zawieź mnie do Krawczyków. - Coś ty nowego wymyśliła. - Jadę w odwiedzimy do Marioli - pominęłam fakt, że jej córka też będzie. - Ciekawe. I to dla niej tak wystroiłaś? - Żebyś wiedział, że tak. - Romana nie będzie? - zapytał z niedowierzaniem. - Nie będzie. A jeżeli byłby to miałbyś coś przeciwko? - zapytałam z nutką ...
... kokieterii. - Wiesz, że nie. - To dobrze. - Mogę liczyć na jakieś fotki? Tak ubrana to na pogaduchy raczej nie jedziesz. - Zobaczymy. Do torebki wrzuciłam jeszcze kilka zabawek wyszliśmy z domu. Do Krawczyków dotarliśmy w 30 minut. Wysiadłam z auta rzuciłam okiem w lusterko i oznajmiłam mężowi. - Nie spodziewaj się, że dzisiaj wrócę. - Nawet mi przez myśl nie przeszło. - Jutro po ciebie zadzwonię. - Dobrze kochanie. Tylko wyślij mi jakieś fajne fotki. - Jeżeli będę mogła to wyślę. Pa. Krawczykowie mieszkali w szeregowcu z małym ogródkiem. Stanęłam przed drzwiami i zadzwoniłam. Otworzyła mi Mariola z szerokim uśmiechem na twarzy. Ubrana była podobnie do mnie tzn. też jeansy, ale na górze T-shirta a na stópkach klapeczki. - Zapraszam wejdź. Weszłam do salonu i zobaczyłam jej córkę. Wyglądała identycznie jak mama. Zawsze były do siebie podobne, ale to podobieństwo teraz jak już Iwonka dorosła było niesamowite spotęgowane tym, że były identycznie ubrane. - Dzień dobry pani Doroto. - Cześć Iwonko. - Napije się pani czegoś. - Poproszę kawę, jeśli można. - Już robię – powiedziała i poleciała do kuchni. Ja w tym czasie z Mariolą usiadłyśmy w fotelach. - Ty naprawdę chcesz się wspólne z córką bawić? - Tak. Jakiś czas temu oglądałyśmy erotyka i wspólnie się masturbowałyśmy przy nim. - Co innego masturbacja a co innego wspólne pieszczoty i seks. - Iwonka powiedziała mi podczas tamtej zabawy, że bardzo podnieca ją moje ciało i zawsze ...