1. Prawie siostra 3


    Data: 18.07.2024, Autor: darjim, Źródło: Lol24

    ... z boku, bardzo blisko siebie. Nastrój oddziaływał na nas i to bardzo. Morze szumiało delikatnie i uderzało falami o brzeg.
    
    Zauważałem to wyraźnie. Robiłem się coraz bardziej czuły na takie romantyczne impulsy. Kiedyś nie zwracałbym na nie uwagi, ale teraz przykuwały ją w pełni.
    
    Przytuleni do siebie, całowaliśmy się gorąco i namiętnie. Dla takich chwil warto żyć. Nie mają sobie równych.
    
    Była Natalia, byłem ja. Razem. Bardzo blisko siebie. Oderwani od zewnętrznego świata.
    
    Bosko, po prostu.
    
    Zacząłem dłonią pieścić piersi Natalii. Robiłem to delikatnie i przez materiał jej koszulki. Jej cycuszki zachwycały mnie bardzo. Były super.
    
    Wyjątkowo pasowały do moich dłoni. Puściłem je więc nie przerywając pocałunku.
    
    Natalia opierała rękę na mojej nodze, ale systematycznie podążała dłonią w stronę bioder i podbrzusza.
    
    Byłem bardzo spragniony tych niezwykle czułych momentów. Niezbyt często mieliśmy okazję ich doświadczać.
    
    W domu czasem, jak moja mama i Krzysiek gdzieś wychodzili, albo byli w pracy, to owszem.
    
    Tutaj się trochę krępowaliśmy. Rodzice mieli pokój za ścianą. Te krótkie chwile szczęścia, jak ta, teraz nad morzem, chociaż piękne i wspaniałe, nie były do końca tym , czego byśmy oboje pragnęli. Wydawały się być kradzionymi i za bardzo pospiesznymi. Dziękowaliśmy jednak za nie.
    
    Chcieliśmy więcej, ale..
    
    To, co działo się między nami, działo się naprawdę bardzo powoli. Nie spieszyliśmy się i nie pędziliśmy na złamanie karku, aby tylko dotrzeć ...
    ... do mety i odfajkować zdobycie kolejnej bazy.
    
    To znaczy, ja, jako siedemnastoletni, napakowany testosteronem chłopak, pewnie chętnie bym pobiegł na złamanie karku ku następnej bazie, ale powstrzymywałem się. Natalia, to nie była taka sobie zwykła dziewczyna, tylko ktoś znacznie mi bliższy. Nie mogłem robić z siebie napaleńca.
    
    Chcieliśmy, aby dalsze kroki były świadome i podjęte z pełnym przekonaniem, że razem chcemy je wykonać. Ta rozważność, dziwiła mnie samego, ale być może robiłem się coraz bardziej dorosły. Nie wiem, jak to określić.
    
    W każdym razie, nasz stosunek do siebie był bardzo poważny. Wiedzieliśmy, że kiedyś nadejdzie nasz czas.
    
    - Chyba się bardziej zbliżyliście do siebie - zauważyła moja Mama.
    
    - No, tak. Faktycznie. Zaczynam coraz bardziej ją tolerować i coraz mniej Natalia mnie wkurza - odpowiedziałem obracając wszystko w żart - Nawet nie przeszkadza mi, że muszę dzielić z nią jeden pokój. Chociaż fakt, czuję się trochę odarty z prywatności.
    
    - Sami tak chcieliście.
    
    - To dlatego, że bardzo was kochamy i nie chcieliśmy rozdzielać.
    
    - Aha - Mama śmiała się głośno.
    
    Rzeczywiście, mieliśmy wspólny pokój. Było to dla mnie dodatkowym elementem stymulującym. Mogliśmy ze sobą spędzać dwadzieścia cztery godziny na dobę, co było niezwykle ważne w budowaniu naszego związku, jeżeli tak się mogę wyrazić. Mieliśmy w każdym razie okazję poznać się dogłębniej, chociaż nie byliśmy dla siebie już taką wielką tajemnicą. Jednak sporo jeszcze rzeczy było do ...
«1234...8»