1. Pamietnik masochistki 1 (wybrane)


    Data: 28.07.2024, Kategorie: BDSM Autor: Arletka Ruchliwa, Źródło: SexOpowiadania

    ... było nagrywane. Gdy gumowe wlewniki były puste i płaskie, zakręciłam zaworki, ale rurek nie wolno było odłączać. W mękach bolesnych leżałam przez 50 minut. Dopiero po tym czasie odłączałam rurki i powoli wstawałam. Mój widok w lustrze nie był za ciekawy, ale seksowny. Przed wypróżnieniem dokręcałam przyrządy na ciele. Nie szłam na sedes, ale wypróżniałam się do dziury zrobionej w podłodze. Ależ bluzgało ze wszystkich otworów. Taki zabieg powtarzałam jeszcze dwukrotnie. Miałam nakazane kontrolować wypróżnienia. Jeżeli nie były czyste perfekcyjnie to musiałam lewatywy powtarzać do skutku! Po zabiegu następowała pora posiłku. Jak wspomniałam, nie jadłam żadnych stałych posiłków. Karmiona byłam doodbytniczo, dojelitowo. Grubą rurą wsadzoną w jelito wlewałam sobie 3-4 litry spreparowanej mieszanki bogatej we wszystkie niezbędne składniki odżywcze oraz te, które wypłukiwałam sobie lewatywami. Po takim posiłku i zatkaniu odbytu kładłam się do łóżka na jakiś czas aż wszystko zostało wchłonięte. Potem miałam kilka godzin dla siebie. W tym czasie depilowałam całe ciało dokładnie, przygotowywałam sprzęt, mieszanki i łazienkę do następnych lewatyw. W zasadzie, gdy kończyłam przygotowania nadchodził czas następnych zabiegów. I tak w kółko. Z tą różnicą, że już nie depilowałam ciała. Ostatnią serię zabiegów kończyłam około 2200. Wtedy to stosowałam lewatywy z uzbieranego moczu. Po posiłku dojelitowym następowała sesja video z Panem. Nie była to sesja na kanale prywatnym ale na publicznym ...
    ... z mnóstwem widzów. Pokazywałam nagrania dziennych zabiegów i wykonywałam ćwiczenia pod jego dyktando. Wszystko przy akompaniamencie mojego płaczu, stękania i krzyków bolesnych. Potem leżąc już w łóżku oglądałam okropieństwa dokonywane przez Pana na nadesłanym materiale filmowym. I to mnie dobijało psychicznie. I tak aż do wtorku. Wtorek dzień spotkania! We wtorek już od czwartej rano darłam się w łazience. Leżałam na stole szarpiąc konwulsyjnie zdeformowanym ciałem. Potworny brzuch w pełen kolejnej dziewięciolitrowej, tym razem, lewatywy. Sterczące pionowo fioletowe cyce z czarnymi sutami na szczytach, Granatowo siny łysy kutas wyprężony do pionu a dalej pionowo sterczące, rozchylone na boki, fioletowe jaja. Byłam już po lewatywach żołądka, więc wrzeszczałam ile wlezie nie zważając na sąsiadów. Z resztą podejrzewam, że oni nie pierwszy raz słyszeli moje wycie i krzyki. Właściwie już od niedzieli byłam tak czysta, że praktycznie z każdej dziury leciał czyściutki płyn. W końcu byłam pusta. Posprzątałam wszystko i poukładałam równo. Przed depilacją ciała wepchnęłam w dziurę odbytu wielki korek z zaworkiem. Podłączyłam elektryczną pompkę i nastawiłam nakazane ciśnienie. Mój brzuch natychmiast wyprężył się szybko i mocno, gdy pompka wtłaczała powietrze. Szybko osiągnął niebywałe rozmiary. O wiele większe niż przy lewatywie z płynu. Pępek wyskoczył na wierzch. Ból, ból, bóóól! To samo zrobiłam z pęcherzem! Poprzez implant między udami napełniłam pęcherz. Dobrze znam okropieństwo ...
«1...345...13»