1. Pamietnik Suki [08] - Bimbofikacja suki


    Data: 09.08.2024, Kategorie: BDSM Autor: Bezbronna, Źródło: SexOpowiadania

    ... najbrutalniejsze nawet tortury. I choć bardzo starałam się wytrzymać, to czasami zdarzało mi się popuścić. Było to wyjątkowo upokarzające, a do tego bolesne doświadczenie, gdyż za każdą taką "wpadkę" byłam dodatkowo karana. Brunetka biła mnie wówczas i wyjątkowo dotkliwie wyśmiewała.Ostatnim razem Brunetka zagroziła mi, że jeśli znów popuszczę, to każe mi założyć pieluchę. Nie miałam wątpliwości, iż nie były to czcze groźby. “Każe mi paradować w pieluszce po Domu, zmusi mnie abym pokazała się tak Jemu” - zawstydzona tą myślą odwróciłam wzrok od pasa cnoty. Nie chciałam aby mnie to dłużej zajmowało, więc skupiłam się na przyjemniejszych sprawach. Jeszcze raz omiotłam spojrzeniem moje smukłe, wysportowane ciało. Doszłam do wniosku, że do ideału brakuje mi już naprawdę niewiele. A jeszcze przyjemniejsza była myśl, że wkrótce ten ideał osiągnę.Pan Domu obiecał mi, że lada dzień zakończy się moja metamorfoza. Przemienianę z "poczwarki w motyla" - jak to określił, zwieńczyć miała operacja plastyczna. Korekcie zostaną poddane moje piersi, które w wyniku utraty tkanki tłuszczowej stały się małe i nieco obwisłe. Strasznie bolał mnie ich widok w lustrze, bo odkąd pamiętam cycki miałam całkiem spore i do tego idealnie wręcz kształtne. Dlatego gdy Pan Domu oznajmił mi, że zaaranżował dla mnie zabieg wszczepienia implantów, autentycznie się ucieszyłam. Nieco mniej cieszyły mnie pozostałe modyfikacje, jakim także miałam zostać wkrótce poddana, ale jeśli chciałam pozostać w Domu, pozostać ...
    ... z Nim, musiałam je zaakceptować.Na konsultację z chirurgiem byłam umówiona za godzinę, a zabiegi - jeśli nie będzie przeciwwskazań, miały zostać przeprowadzone w dniu jutrzejszym. Nie musiałam nawet nigdzie jechać, bo wszystko miało odbyć się na miejscu. Pan Domu zadbał o specjalistyczny sprzęt, ekipę medyczną, leki oraz warunki, które pozwolą mi na skuteczną rekonwalescencję. Wszystko miało odbyć się możliwie szybko i sprawnie, co potwierdzała także Brunetka, która swego czasu na polecenie Pana również przechodziła serię zabiegów plastycznych.Patrzyłam więc na swoje odbicie w lustrze i nie mogłam się wprost doczekać tego, co miało mnie wkrótce spotkać. Nie mogłam się doczekać tym bardziej, iż wraz z zakończeniem mojej suczej metamorfozy dobiec miał końca “okres szkoleniowy”. Stanę się wreszcie pełnoprawną suką i będę żyć w Domu na prawach równych pozostałym sukom Pana. Oznaczało to koniec nadzoru Brunetki, koniec bólu i poniżania - przynajmniej tego otrzymywanego z jej ręki. “Koniec z pasem cnoty i pełnym pęcherzem.” - podsumowałam w myślach i zaczęłam szykować się na spotkanie z chirurgiem.***Ocknęłam się leżąc na łóżku rehabilitacyjnym. Czułam się słaba i nieco zdezorientowana, lecz o dziwo nic mnie nie bolało. Choć od czasu przeprowadzki do Domu cierpienie fizyczne stało się dla mnie niemalże codziennością i mocno się z nim oswoiłam, to w kontekście czekającej mnie operacji właśnie bólu obawiałam się najbardziej. Tymczasem najwyraźniej było już po wszystkim, a ja czułam ...
«1234...»