1. Przedszkolanka


    Data: 14.08.2024, Kategorie: Lesbijki Autor: Kasia Straż, Źródło: SexOpowiadania

    Cześć,Jestem Kasia 31-letnia żona i mama dwójki dzieci. Pracuję w Straży Pożarnej a mąż jest urzędnikiem w gminie. W życiu układa się całkiem dobrze w łóżku, co prawda już nie ma fajerwerków, ale nie myślałam jeszcze o zdradzie. Do czasu zebrania w przedszkolu. Teraz jestem już w miarę ustatkowana, ale za czasów liceum i studiów sprawy łóżkowe wyglądały zgoła inaczej. Krótko mówiąc sex był dla mnie wszystkim, nie lubię tego słowa, ale byłam puszczalska. Nie były mi obce przygodne numerki czy sex grupowy. Zawsze lubiłam obciągać do finału. Na studiach doszedł do tego sex lesbijski i trójkąty. Lubiłam to, ale kiedy wpadłam z moimi obecnym mężem postanowiłam zabrać się za siebie i nawet się udało. Jedynie podpalanie papierosów i okazjonalnie zioła mi zostało z tamtego okresu.Jak co semestr odbyło się zebranie rodziców w przedszkolu, straszne nudy, ale obecność obowiązkowa. Zebranie prowadziła wychowawczyni Szymka, 26 letnia Pani Sara. Była również zastępca dyrektora w przedszkolu. Ja zwykle 1,5h gadania o rzeczach, które nikogo nie obchodziły. Na koniec zebrania, kiedy wszyscy się zbierali Sara powiedziała na głos żeby mama Szymka została na prywatną rozmowę. Trochę mnie to przeraziło. Kiedy wszyscy wyszli podeszłam do biurka i zapytałam,. o co chodzi.- Pani Kasiu chciałam z Panią porozmawiać, ale nie tutaj, bo zaraz, tu będzie próba grupy teatralnej i będzie straszny harmider. Zapraszam na górę do gabinetu.-Oczywiście a czy może mi Pani powiedzieć, chociaż, o co ...
    ... chodzi?-Niech się Pani nie martwi nic strasznego. I puściła mi zalotnie oczko, co mnie zabiło kompletnie z tropu.Po wejściu na drugie piętro zaprosiła mnie do dużego gabinetu z małym balkonem. Rozebrała płaszczyk, wyjęła z torebki kajet, telefon i papierosy. Zaprosiła mnie do biurka i przyjmując pozycję w fotelu zaczęła.-Pani Kasiu z Szymkiem mamy trochę problemów, jest to super chłopak, ale strasznie niegrzeczny i nieposłuszny.Trochę mi się głupio zrobiło, bo wiedziałam o tym, ale olewałam ten temat. Na rozluźnienie sytuacji tylko rzuciłam, że to taki wiek i takie tam.- Pani Kasiu sprawa jest poważna, bo psycholog chce skierować Szymka do poradni w celu uzyskania opinii czy nie potrzeba wprowadzić jakiś konkretnych działań.-Co Pani mówi mój syn jest normalny i potrzebuje żadnych wizyt i opini! Zawołałam.-Niech się Pani nie unosi, po to tu jesteśmy żeby to załatwić. Powiedziała spokojnie z uśmiechem.-Pani Kasiu zapraszam na papierosa, uspokoi się Pani, a ja Pani powiem, jaki mam pomysł.Wstała zabrała paczkę z biurka, podeszła do drzwi i zamknęła je.- To, żeby nikt nas nie przyłapał, i znowu puściła oczkoOtworzyła balkon i zaprosiła mnie na zewnątrz. Podeszłyśmy do barierki poczęstowała mnie mentolowym linkiem i niby przypadkiem musnęła moją dłoń a potem udo. Nie zareagowałam na to ale kątem oka widziałam ze Sara sprawdza moją reakcję. Odpaliła zapalniczkę, zaciągnęła się dymem i podała mi ogień. Ja zrobiłam to samo. Patrzyła na mnie, wypuściła dym i z tajemniczym uśmiechem na twarzy ...
«123»