1. Szybki numerek


    Data: 22.08.2024, Autor: darjim, Źródło: Lol24

    ... członka.
    
    Ja, nawiasem mówiąc, też byłem gotowy. Mój penis aż się wyrywał do jej słodziutkiej piczki.
    
    Złapałem go mocno w rękę i wsadziłem w jej cipkę od tyłu. Zagłębił się cały aż po same jądra. Trzymałem dziewczynę mocno w biodrach. Moje ruchy były gwałtowne. Poruszałem się w jej piczce naprawdę ostro.
    
    To wszystko było tak bardzo zwierzęce. Poczułem się, jak typowy samiec, gdy spotyka samicę w rui. To był najzwyczajniejszy pradawny zew natury. A ona popchnęła nas ku sobie. Wystarczył tylko jeden mały impuls. Reszta należała już do nas.
    
    Na szczęście nie zmarnowaliśmy tego. Posłuchaliśmy siebie i to przyniosło najwspanialszy efekt.
    
    To było takie dzikie, a tym samym niezwykle podniecające. Wciąż nas nakręcało. Parliśmy więc dalej w tę otchłań nie myśląc o niczym innym, jak tylko o zaspokojeniu siebie nawzajem. Nic innego oprócz tego nie istniało.
    
    Najzwyklejszy, bardzo mechaniczny stosunek płciowy. Zwykła kopulacja pozbawiona niepotrzebnych ozdobników. Żadnych słodkich słów. Żadnych miłosnych zaklęć i westchnień. Żadnych motylków w brzuchu. Po prostu :zwykłe pieprzenie się i tyle...
    
    Może właśnie to było w tym najpiękniejsze. Nie oszukiwaliśmy się i poszliśmy za wewnętrznym głosem. Głosem, który kazał nam się połączyć właśnie tu, właśnie teraz, w tej windzie, w jednym z biurowców w dużym mieście podczas pracy.
    
    Każdy musiał przyznać, że miało to zupełnie niepowtarzalny i niesamowity smak. To nie często się zdarza.
    
    Takie numery zdarzają się tylko w mojej ...
    ... firmie.
    
    Już wkrótce miałem dojść. Czułem to wyraźnie. Wszystko, co dobre, kiedyś się kończy, więc i to skończyć się kiedyś musiało.
    
    Jeszcze tylko chwilka. Od wytrysku dzielił mnie dosłownie króciutki ułamek czasu.
    
    W odpowiedniej chwili, nie za wcześnie i nie za późno, wyciągnąłem członka z jej pochwy. Wystrzeliłem obfitym strumieniem spermy na jej pośladki brudząc jednocześnie nasieniem jej spódniczkę i czarne pończochy.
    
    Moja sperma ciekawie wyglądała na nylonie lub innym sztucznym materiale jej pończoch. Bardzo kontrastowo w każdym razie.
    
    Dyszałem ciężko w szyję nieznajomej dziewczyny. Ona też z trudem łapała powietrze. Przywarłem mocno do jej pleców. Obejmowałem ją w pół. Było mi wspaniale. Dawno tak szybko się nie rozluźniłem. Po niedawnym napięciu nie było już śladu.
    
    Dochodziliśmy do stanu większej używalności. Seks jest bardzo wyczerpujący, ale to bardzo rozkoszne zmęczenie, na które nie zwraca się uwagi. Jest po prostu wpisane w każdy akt seksualny.
    
    Odsunąłem się od dziewczyny i poprawiłem swoje ubranie. Ona także. Sięgnęła po leżące na podłodze majtki i wytarła się nimi pod spódniczką. Potem schowała je do malusieńkiej torebki, którą przez cały czas miała na ramieniu.
    
    Nie dało się jednak zatrzeć wszystkich śladów po naszym uniesieniu.
    
    Każdy, kto by na nas spojrzał, to wiedziałby od razu, że wydarzyło się między nami coś szczególnego.
    
    – Dziękuję, to było wspaniałe. Dobry jesteś – odezwała się nagle.
    
    – Ty też jesteś niezła – zrewanżowałem ...