1. Wiktoria - totalny nokaut


    Data: 27.08.2024, Autor: darjim, Źródło: Lol24

    O, rany! To był prawdziwy nokaut!
    
    Kiedy zobaczyłem Wiktorię po raz pierwszy od sześciu lat, to oniemiałem. Poczułem się, jakbym dostał niezłego gonga. Zamroczyło mnie i mój stan był bliski utraty przytomności. A sędzia odliczył od jednego do dziesięciu.
    
    Zrobiła się z niej cholerna ślicznotka.
    
    Pamiętałem ją jako 11-letnią dziewczynkę z płaską klatką piersiową, ale zgrabnym tyłeczkiem, zawsze uśmiechniętą, rozgadaną. Miała bardzo miłą buzię.
    
    Zdjęcie, które często wysyłaliśmy sobie nie oddawały faktycznego stanu. Nawet zdjęcia z portalu społecznościowego. Zwykle były to zdjęcia grupowe, rodzinne z różnych wycieczek. Rzeczywistość przeszła wszelkie oczekiwania.
    
    Z dawnych czasów, gdy siedzieliśmy z Beatą i Markiem spędzając przyjacielskie sąsiedzkie wieczory pamiętam, jak przychodziła pożegnać się z rodzicami. Najpierw dawała buziaczki im, potem mnie i żądała, abym opowiedział jej jakąś bajkę na dobranoc. Lubiła słuchać, gdy opowiadałem jej bajki. Zamykała oczy, a ja dwoiłem się i troiłem, aby opowieści o smokach, księżniczkach i dzielnych rycerzach były jedyne w swoim rodzaju.
    
    - Świetnie – cieszyła się Beata – mamy dobrą babysitter dla Wiki.
    
    Któregoś dnia Wiki oświadczyła, że zostanę jej mężem
    
    - Mała się chyba trochę w tobie podkochuje – uśmiechał się Marek.
    
    - Jasne - śmiałem się i ja – jak tak dalej pójdzie, to będę mówił do ciebie: teściu.
    
    - Mieć zięcia w swoim wieku, to byłoby bardzo ciekawe. Ale nie próbuj...
    
    Nikt z nas nie brał tego pod ...
    ... uwagę. To było tak niemożliwe i abstrakcyjne, że aż śmieszne. Wiki zwracała się do mnie: "wujku".
    
    Z Beatą i Markiem przyjaźniliśmy się od wielu lat. Z Markiem chodziliśmy do podstawówki. Beata, jako żona Marka pojawiła się dopiero później. Zawiązała się między nami nic sympatii, którą tkaliśmy do dnia dzisiejszego. Nie zmienił tego mój pobyt w Irlandii.
    
    Teraz wróciłem już na stałe. Zamknąłem na wyspach wszystkie swoje sprawy i wróciłem na łono ojczyzny.
    
    Postanowiłem ich odwiedzić. Bardzo się z tego ucieszyli.
    
    Ja też, bo Marek zaproponował, abym na czas remontu mojego mieszkania zatrzymał się u nich. Na czas pobytu w Irlandii wynająłem bowiem swoje mieszkanie kuzynowi i Jacek trochę je zapuścił. Zresztą okazał się być nierzetelnym. Często spóźniał się z płatnościami. Wymówiłem mu więc mieszkanie od sierpnia. Wróciłem jednak ponad miesiąc wcześniej.
    
    - To nie jest żaden problem – mówił Marek - dom jest duży, więc na pewno się w nim pomieścimy.
    
    Zgodziłem się z wielką radością.
    
    Wiktoria była śliczną dziewczyną. Drobna i filigranowa mająca w sobie dużo nastoletniego seksapilu. Lubiłem na nią patrzeć. Szczególnie wtedy, gdy paradowała po domu w krótkich bawełnianych szortach lub dresie i topie. Wyglądała olśniewająco. Ta krótka koszulka odsłaniała jej płaski brzuszek i pępek. Szorty lub dresowe spodnie opi mały ciasno jej zgrabny tyłek. Można było oszaleć. Gdy dochodził do tego jeszcze widok jej falujących przy każdym ruchu cycuszków, to trudno było mi się ...
«1234»