Nie-zwykla Rodzina cz 91. - Nadgodziny w pracy
Data: 29.08.2024,
Kategorie:
Inne,
Autor: Mr. Morris, Źródło: SexOpowiadania
Nienawidzę papierkowej roboty. Przez to muszę robić nadgodziny. Raport z ostatnich dokonań mojej firmy. Trochę było dokumentów do przepisania. Niestety przez to też musiałem prosić o pomoc Sophie. Moja sekretarka, siedziała na sofie w moim biurze i tak samo jak ja przerabiała dokumenty.- Cholera, mam już tego dość. - powiedziałem zrezygnowany.- Spokojnie, proszę pana. Mogę ja to dokończyć, a pan niech idzie do domu.- Sophie...doceniam twoją pomoc, ale to moja praca. To ty powinnaś iść do domu, a tak siedzisz tu ze mną, robiąc nadgodziny.- Proszę się nie martwić. Chcę pomóc. Wiem jakie to jest ważne. Poza tym... - wtedy wzięła dużą część dokumentów i położyła obok biurka. - ...to już zrobione.- Jesteś wspaniała Sophie.- No wiem. - wtedy się uśmiechnęła.Kurdę, ona to serii jest zajebista. Wyglądem i figurą przypomina mi moją córkę. Ma świetne cycki i dupcie. Swoje czarne włosy skróciła całkiem, tak że została jej grzywka zachodząca na lewą stronę. Pasowała jej ta fryzura. Zrobiło mi się ciasno w spodniach co zauważyła.Nie chcąc teraz o tym myśleć, wróciłem do rzeczywistości. Sophie brała inne dokumenty, czytając je.- Ach to nic nie da. Szef i tak ma zaraz zwalniać innych. Więc co z tego jak zrobie więcej roboty. - znowu byłem zrezygnowany.W mojej firmie jest plotka że mój szef ma zwalniać, robiąc czystki kadrowe. To jest pewne że zaraz wylecę z roboty.- Panie Dave, głowa do góry. Może nie będzie tak źle.Nie wiedziałem co myśleć. Zaprzątało mi to głowę. Tyle lat tu robiłem i ...
... chcą mnie wywalić.Wtedy Sophie obeszła biurko i stanęła przede mną. Usiadła przede mną na swoich nogach.- Sophie, co ty...- Wiem co panu poprawi humor.Sophie wtedy zsunęła mi spodnie i bokserki. Ze spodni wyskoczył mój twardy penis. Sophie pomasowała go lekko i następnie zatopiła swoje usta na moim kutasie. Robiła świetnie gałę, z dużą ilością śliny siorbiąc przy tym przyjemnie.- No i jak....gglllhhh...podoba się? – powiedziała w jakimś momencie.- Och Sophie...zawsze mogę na ciebie liczyć. – odpowiedziałem.Uśmiechnąłem się pod nosem dopychając głowę Sophie do mojego kutasa. Ręką sięgnąłem jej cycków i powoli zacząłem je uwalniać spod malutkich guzików jej koszuli. Sophie nie przestawała ssać mojego kutasa czułem, że powoli zbliża się koniec zabawy.Nagle usłyszałem przekręcanie zamka w drzwiach. W mgnieniu oka wjechałem z Sophie pod biurko, gdy ona wciąż trzymała kutasa w ustach. Wepchnąłem go głębiej.Do mojego biura wszedł mój szef. Otyły, siwy i snob. Nic dodać, nic ująć.- Och witaj Dave...robisz po godzinach tak?- Tak proszę pana. To raport na jutro. - mówiłem, czując jak Sophie dalej mi obciągała. Zza biurka nie było jek widać.- Rozumiem. Doceniam to że poświęcasz swój czas dla dobra firmy. A gdzie twoja sekretarka?- Cóż Sophie...jest teraz zajęta czymś innym. - powiedziałem w sumie zgodnie z prawdą, nadal czując jej usta na penisie.- Rozumiem. Wiesz Dave zawsze cię ceniłem, jednak jak wiesz idą zmiany.- Chce mnie pan zwolnić?- Nic takiego nie powiedziałem. - dupek. - Ale ...