Nieprzyzwoita rozkosz
Data: 03.03.2019,
Autor: zboczone93, Źródło: Lol24
... Wiem, że to zabrzmi głupio, ale... nie wybrałbyś się ze mną? Na parę dni, potem byś wrócił.
Milczałem przez chwilę.
- Tak - powiedziałem w końcu. - Pojadę z tobą.
- Jadę pociągiem z dworca centralnego o 15. Zapamiętasz?
- Będę.
Włożyłem spodnie i otworzyłem okno. Chciałem już iść, gdy zatrzymała mnie Ala.
- Zapomniałeś o czymś.
Podała mi torbę sportową, po którą w końcu tu przyszedłem. Mrugnęła z wdziękiem i pocałowała mnie soczyście.
- Co ja bym bez ciebie zrobił? - uśmiechnąłem się szczerze.
2.
Wbrew pozorom moja decyzja nie była tak pochopna, jak mogłoby się wydawać. W szkole niewiele się ostatnio działo, poza tym miałem same dobre oceny, więc mogłem sobie pozwolić na kilka dni zaległości. A spontaniczny wypad z nowo poznaną nastolatką był tak kuszący, że nie mogłem mu się oprzeć - gdybym nie pojechał, prawdopodobnie wypominałbym to sobie przez następne kilka lat.
Spakowałem się bardzo szybko w torbę i plecak. Nigdy nie miałem w zwyczaju zastanawiać się zbyt długo nad przygotowaniami do podróży. Zawsze wszystko szło zgodnie z planem. Z zaoszczędzonymi przez lata pieniędzmi bez problemu mogłem sobie pozwolić na podróż. Czułem się świetnie i starałem się nie myśleć o wydarzeniach sprzed paru dni. Owszem, tęskniłem za Olą, ale na samo wspomnienie ostatniego incydentu robiło mi się niedobrze i wiedziałem, że nie potrafiłbym wrócić do dawnych zwyczajów. Dręczyła mnie jej ostatnia wizyta u Marcina i wciąż nie wiedziałem, o co jej tak naprawdę ...
... chodziło. Postanowiłem jednak nie zaprzątać sobie tym głowy. Chciałem cieszyć się teraźniejszością.
I rzeczywiście wszystko szło wyjątkowo gładko. Na dworcu byłem pół godziny przed czasem i od razu znalazłem moją towarzyszkę podróży. Trudno byłoby jej nie zauważyć. Piękne kręcone włosy opadały na beżowy płaszcz, mieniąc się w świetle niskiego listopadowego słońca. Choć temperatura była tej jesieni dosyć niska, Alicja uległa pokusie założenia zwiewnej spódniczki, a jej nóżki, opięte materiałem czarnych pończoch, przyozdabiały wysokie kozaki na obcasie.
Po radosnym przywitaniu, okraszonym namiętnym całusem, dziewczyna zaczęła mi opowiadać o swoim domu, w którym mieszkała niemal sama, bo jej rodzice stale zajęci byli podróżami biznesowymi. Rysowała się przede mną wizja bardzo przyjemnego pobytu.
Nadjechał pociąg. Wniosłem bagaż Alicji do środka i pomogłem jej wejść, za co odwdzięczyła mi się słodkim uśmiechem. Po minucie szukania udało nam się znaleźć wolny przedział i wkrótce potem widzieliśmy już, jak budynki za oknem oddalają się coraz szybciej, a pociąg zaczyna się rozpędzać. Siedzieliśmy naprzeciwko siebie, trzymając się za ręce.
- Dziękuję ci, Adam. Naprawdę - zaczęła Ala. - Nie liczyłam, że się zgodzisz.
- Uwielbiam takie niespodziewane przygody - odparłem. - Nie mogłem się oprzeć, poza tym nie wypadałoby odmówić takiej damie - uśmiechnąłem się szelmowsko.
Ala zarumieniła się, a ja pocałowałem ją w policzek. Kontynuowaliśmy rozmowę, obserwując zachód słońca ...