1. Ginette cz. 4


    Data: 19.02.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24

    ... zbliżył się i wtedy zwinny języczek Ginett zlizał kroplę z czubka kutasa. Patrząc mu w oczy, oblizała wargi, rozprowadzając na nich błyszczący śluz.
    
    - Ssij go. Ssij - jego głos stawał się coraz niższy i chrypiący.
    
    Zdecydowanym ruchem wtargnął głęboko w jej usta, Ginett aż się zakrztusiła. Rozległ się mlaskający dzwięk, kutas Glyna pieprzył teraz usta Ginett. Wchodził w nią przytrzymując tył jej głowy, jego posapywanie było coraz głośniejsze. By po chwili odsunąć się i dać jej dostęp do powietrza. Dziewczyna z trudem łapała kolejne wdechy i przełykała ślinę próbując dojść do siebie.
    
    - Chcesz coś picia - odezwał się, już całkiem innym głosem
    
    - Możesz mi dać wina - odpowiedziała
    
    Klęcząc cały czas na podłodze widziałem jak wstaje podchodzi do stołu i nalewa do kubka wina, po czym częstuje Ją. Wlewając zawartość całego kubka w jej usta. Mimo że się starała wypić wszystko to i tak wino rozlało się po brodzie spływając w dół na jej piersi.
    
    - A ty kurwa na co się tak patrzysz. Liż bo zaraz oberwiesz - te słowa były zapowiedzią tego co nastąpiło potem
    
    Poczułem jak potężny kopniak wymierzony jest w bok mojego ciała, fala bólu obezwładniła mnie. Przetoczyłem się po komnacie, znów schronienia szukając pod ścianą.
    
    Mogłem teraz tylko podziwiać włochatą dupę Pana, masywne pośladki i jądra, wydające klasyczne dzwięki gdy gruby kutas dobijał do dna pochwy. To On ustalał zasady tej gry. Skrępowane nogi podskakiwały przy każdym jego pchnięciu. Kobiece jęki nasiliły się, ...
    ... co chwilę tłumione poprzez jego pocałunki. Podczas pierwszego spółkowania nie całowali się, teraz jednak to uległo zmianie. Częstotliwość klaszczących dzwięków rosła, podobnie do jęków obojga.
    
    Nagle zastygł leżąc na niej, całowali się zachłannie jakby byli kochankami od wielu lat. Podnosił swoje muskularne ciało powoli, jego gruba pała wyskoczyła z jej mokrej cipki, ale tylko na chwilę. Silne dłonie złapały za więzy i przy krzyku dziewczyny przetoczyły ją na łóżku w pozycję na pieska. Jak to Glyn zrobił, że dziewczyna była tak skrępowana sznurami, a mimo to mógł Ją układać tak jak mu się podobało. Wypinała teraz swoją chudą dupę w kierunku jego sterczącej pały. I znów zaczął Ją rżnąć.
    
    - Och, tak, tak ,ach ,ach!!!! - krzyczała Ginett, ochrypły jej głos tłumił nieco odgłosy odbijanych ciał od siebie.
    
    Glyn chwycił za jej pośladki silnymi dłońmi i zaczął przyspieszać. Jego gruby kutas wchodził w nią mocno do samego końca, aż jego jaja odbijały się od jej nabrzmiałych warg sromowych. Doszedł wchodząc w nią najgłębiej jak mógł. Po chwili w komnacie rozległ się Jej krzyk..
    
    - Aaaaaaaaaaaaaaarghhhhhhhhhh - jęk Ginett wydobyty z gardła był wręcz zwierzęcy, nienaturalny. Dla niej w tym momencie nie liczyło się nic poza zaspokojeniem. Nawet jeżeli zrobił to jej oprawca. Każde jego pchnięcie wydobywało z jej ust kolejne krzyki rozkoszy, jej cipka zaciskała się na jego kutasie coraz mocniej. Jego sapanie nasiliło się , a pchnięcia stały się jeszcze bardziej gwałtowne. W końcu ...