Kto mi zrobi dziecko Część IV
Data: 04.04.2025,
Autor: Anonim, Źródło: Lol24
... śliskiej, mokrej posadzce.
Czuła jak twardy penis młodzieńca sunie po jej pośladkach.
- Dawaj, wsadź jej! W końcu po co cię laska zaprosiła. Miałeś jej zmajstrować bachora!
– Nadziej ją! Zasadź pani profesor, a solidnie! Jej cipa już na to czeka!
- Przecież przygotowała swoje piździsko na romantyczną randkę z tobą! Ha, ha, ha!
Nie przestawali dworować z nauczycielki. Oglądanie sytuacji, w której bierze się za nią młody, wystraszony chłopak, bawiła ich szalenie.
Marta czuła na tyłku rozedrgane prącie, a na karku oddech młodzieńca. Czuła, jak nakierowuje kutasa prosto na wejście do jej norki.
Sama też drżała. Drżała mimo tego wszystkiego, co do tej pory przeszła.
- Ukłuj ją wreszcie! - Mężczyźni niecierpliwili się.
- Masz cipsko w końcu dobrze przez nas przygotowane! Nic tylko wjechać! Po jajca! Ha, ha, ha!
Tym razem wszedł w nią bezproblemowo. W rytm ponagleń – Wreszcie! A teraz... Po jaja! Zapakuj jej po jaja! – Wsunął się do końca w dobrze naoliwioną jamkę.
Marta jęknęła, poczuwszy go na dnie pochwy.
Strasznie krępowała ją ta sytuacja, której nie polepszały komentarze mężczyzn dopingujących chłopca.
- Daj jej do pieca!
- Bolcuj ją na potęgę! Niech poczuje solidnie, po co ma ...
... pizdę!
Mateusz, jakby zmotywowany przez wulgarne teksty mężczyzn, zaczął pracować - w tę i wewtą.
Robił to niewprawnie, ale starannie. Za każdym razem solidnie dopychając do końca.
- Widzisz młodziak?! Jak chcesz to umisz... Do oporu ją! Ładuj, niech poczuje młodego kutasa!
- To nauczycielka... na pewno już nie raz poczuła takiego młodziaka... Co pani Marto? - Droczył się Bysior, zmieniając ton głosu, na niby to wysublimowany. - Co pani profesor? Ilu uczniom pani dała? Pewnie na jakiej szkolnej wycieczce, albo na studniówce?
Historyczka najchętniej zapadłaby się pod ziemię.
Tym bardziej, że Mateusz się rozkręcał i jego sztosy były coraz to mocniejsze.
Nie potrafiła powstrzymać jęków.
- Aaaach! Aaaaaaa!
Lecz im bardziej chłopak się rozkręcał, tym bardziej nakręcał się Bysior i tym bardziej czuł potrzebę dogadywania Marcie.
- To co pani profesor... jak to było na studniówkach? Dawałaś dupy w kiblu? Podwijałaś wieczorową kieckę i pozwalałaś się ładować lalusiom?
Historyczka odpowiadała jękami.
- Aaaa... aaaaaach! Aaa! Ach!
Jej jęki były coraz krótsze. Przyspieszały, bo i Mateusz przyspieszał. Całkiem żwawo sobie poczynał.
Słysząc: – Tak ją grzmoć! Daj jej wycisk! – Więc pieprzył Martę jak oszalały.