Katia i prezent urodzinowy
Data: 24.05.2025,
Autor: Anonim, Źródło: Lol24
... krótkim czasie byłem gotowy na kolejne bzykanie. Bardzo wygodnie mi się leżało i zaproponowałem, żeby któraś wskoczyła na jeźdźca. O dziwo decydowała się Julka, która w tej pozycji mogła regulować tempo, natomiast Katia zaczęła się całować najpierw ze mną, a potem ze nią, a potem masować jej łechtaczkę. Znowu sypialnię ogarnęły głośne jęki. Julka chyba zaczęła dochodzić, bo przyspieszyła swoje ruchy biodrami, a ja patrzyłem się jak zaklęty w jej falujące cycki i chyba robiłem to zbyt długo, bo chwilę później Katia powiedziała, że teraz jest jej kolej. Dosiadła mojego kutasa i zaczęła ruszać biodrami. Julka chyba była nieco zmęczona i miała dość wrażeń, bo już nie brała udziału w tych igraszkach, ale widziałem, że na nasz widok masowała cipkę. Katia pochyliła się nade mną i jednocześnie się całowaliśmy. Zacząłem szybciej ruszać kutasem, a ona zaczęła jęczeć i w końcu poczułem, że dochodzę. Podszedłem do Julki i spuściłem się jej do ust, co ją zaskoczyło. Z nieznanych mi powodów rozśmieszyło to Katię, ale Julce to chyba się średnio spodobało. Myślałem już o wzięciu jej w pozycji klasycznej.
Stwierdziłem, że chwila przerwy wszystkim dobrze zrobi i zaproponowałem po drinku, ale dziewczyny mi podziękowały i powiedziały, że jest już bardzo późno, a ...
... one nie mogą nocować. Zaproponowałem prysznic, z czego skorzystały. Zabawny był wstyd Julki przed nagością mimo tego, że 15 minut wcześniej się zabawialiśmy. Jak była pod prysznicem podziękowałem Katii za prezent, a ona z uśmiechem odpowiedziała, że Julka się jej podobała i chciała sprawdzić jak to jest w trójkącie. Jeszcze przez chwilę sobie żartowaliśmy. Podziękowałem dziewczynom za miły wieczór i zamówiłem im Ubera do domów, bo nie chciałem prowadzić po 3 drinkach. Szkoda, że nie mogły zostać na noc, bo miałem jeszcze trochę sił i fajnie byłoby się obudzić między dwiema licealistkami.
Wieczór był wspaniały, ale niepokoiła mnie taka pomysłowość u 17-latki. Katia zrobiła się zupełnie inna niż ją poznałem. Nadal mi się bardzo podobała, ale chyba ostatnie złudzenia o stałym związku z nią zniknęły. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jestem ostatnią osobą do oceniania kogokolwiek. Do jednego muszę się jednak przyznać. Jakieś 3 lata przed tymi wydarzeniami byłem bliski zaręczenia się z pewną dziewczyną, z którą wiązałem przyszłość. Z perspektywy naprawdę cieszę się, że wszystko się zepsuło, bo pewnie nie mógłbym sobie pozwalać na takie przygody.
Mam nadzieję, że opowiadanie się spodoba jak poprzednie. Jak znajdę czas to może coś jeszcze napiszę.