-
Beata - corka tatusia 1
Data: 10.06.2025, Kategorie: Trans Autor: Barbara Kawa, Źródło: SexOpowiadania
... coraz odważniej odpychał ją by wejść w moje usta głębiej. Przerywał natychmiast gdy zaczęłam się krztusić. Jednak udało mu się pokonać moje migdałki i teraz na krótko ale czułam go w przełyku. Sama z siebie byłam dumna z pokonanej bariery. Na polecenie taty przyjęłam pozycję na pieska a Elżbieta wsunęła się pode mnie mając swobodny dostęp do mojego kutaska a ja miałam przed oczami jej pachnącą cipkę, która natychmiast zaczęłam lizać. Sztywny jak pręt kutas tatusia zaczął napierać na moje oczko, które natychmiast zaprosili go do środka. Wchodził coraz głębiej. Czułam się jak nadziewana na pal. Był wielki i sztywny. Był bardzo podniecający. Chciałam by wszedł głębiej. Dociskałam dupką najmocniej jak mogłam. Lizałam i gryzłam cipkę Elżbiety, która nadziewała się ustami na mojego kutaska. To był cudowny trójkąt. Chciałam by nigdy się nie skończył. Było mi cudownie. Pierwsza doszła Elżbieta. Podskakiwała cała a ja nie przerywałam ssania jej cipki. Gdy tatuś masował moją prostatę przyszła kolej na mnie. Poczuł jak zaciska się moja dupka. Tłoczyłem swoją spermę wprost w jej usta. Wszystko połykała i nadal mi ssała czym zaczęła mnie mocno drażnić ale nie chciałam zawieść ojca, który mocno dobijał mnie biodrami. ...
... Zaraz poczułam jak nieskończone salwy tłoczą jego spermę w głąb mojej dupki. Tego było już za wiele. Zaczęłam krzyczeć z rozkoszy i ponownie doszłam w jej ustach. Tata wyszedł ze mnie i dał mi klapsa. Przewróciłam się na bok. Byłam wykończona. Z mojego otworku zaczęła się wylewać ciepłą sperma, która natychmiast zlizywała Elżbieta. Potem jeszcze umyła ustami kutasa taty. W pokoju roznosił się zapach spermy połączony z zapachem lubrykantu truskawkowego. Nie miałam siły na nic. Nie poruszyłam się nawet wtedy gdy tata zachęcał do wypicia po kieliszku. Dopiero po kilkunastu minutach mogłam usiąść przy stole. - Dziękuję ci tato. To było cudowne. - Owszem. To było bardzo przyjemne. A tobie się podobało? Zwrócił się do Elżbiety lecz ta tylko skinęła głową pamiętając o rozkazie przełożonego. Nie miałam siły się poruszyć ale mimo to spytałam czy przynieść coś do zjedzenia. - Racja córciu. Może coś zjemy? Możesz już mówić Elu. - Ja dziękuję. Jestem najedzona. Uśmiechnęła się do mnie. - Masz cudowną córkę i chętnie bym to powtórzyła. Odwdzięczyłam uśmiech i powoli wstałam by zrobić coś do zjedzenia. Ciężko było mi chodzić. Może dupką mnie aż tak bardzo nie bolała ale jeszcze jakiś czas minął zanim doszła do siebie.