Przelecialem matke w klubie go - go
Data: 08.08.2025,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: Andrzej Nowak, Źródło: SexOpowiadania
... !Zeszła mu z kolan, sama uklęknęła przed nim, rozpięła mu spodnie, wyjęła przy wszystkich jego pałę i przeciągnęła po niej powoli językiem, patrząc mu w oczy. Po czym otworzyła usta i nachyliła się nad członkiem kolegi, biorąc go w całości, po same jaja. Zabulgotała przy tym i obśliniła. A potem zaczęła mu obciągać, rytmicznie ruszając głową. Mlaskała przy tym i siorbała a jej ślina ciekła jej po brodzie. Zauważyłem, że Margot ma na kostkach nóg złote łańcuszki. Kolega nagle stęknął i docisnął jej głowę a potem znieruchomiał. Doszedł. Spuścił się mojej matce do ust. Ona - jak rasowa kurwa wypiła wszystko, ani kropla nie spadła na ziemię. Po wszystkim się oblizała i odwróciła do mnie. Zamarła. Zbladła.„Grajmy swe role” pomyślałem.- No chodź, ściągaj to body, pokaż co masz pod spodem ! – wyciągnąłem plik banknotów (Ponieważ to bajka, to w bajkach pieniądze nie grają roli).Wzięła je powoli i patrząc mi w oczy powoli zdjęła jedno ramiączko, potem drugie i powoli zsunęła na podłogę swoje body. Stała przed nami naga w samych sznurowanych szpilkach. Gapiłem się na jej cipę, brzuch i pełne, wcale nie obwisłe piersi i czułem jej zapach. W jej oczach był strach i coś jeszcze – jakby drwina i wyzwanie, że niby stchórzę. Położyłem jej ręce na biodrach.Koledzy, nie wiedząc o całej sytuacji, że to moja matka, zaczęli klaskać i kibicować.Usiadła na mnie okrakiem. Przywarła piersiami do mojej twarzy. Poczułem ciepło jej ciała (znajome) i jej woń (znajomą). Objęła mnie i i ugryzła w ucho.- ...
... tylko słowem piśnij syneczku a wydrapię ci oczy - wysyczała- tylko spróbuj mi nie dać dupy a wysypię cię przed starym - odgryzłem się.Matka wpiła się w moje usta a ja wbiłem łapy w jej cycki.Poszło jak iskra. Złapałem ją za włosy a ona biodrami docisnęła mojego kutasa- takiś kozak, syneczku ? Wyruchasz mamusię ?Zamiast odpowiedzi wziąłem do ust jej sutek i zacząłem lizać i ssać. Westchnęła, wyprężyła się. Sutek stwardniał. Położyłem jej dłonie na piersiach. Piersi miała bardziej miękkie niż jej młodsza koleżanka i nie tak sterczące, ale były pełne, z pięknymi dużymi brodawkami. Brzuch zgrabny, wyćwiczony na siłce. Była opalona.- Idziemy do pokoju obok – usłyszałem swój głos –na 45minut, Powinno wystarczyć. Chodź Margot.Wziąłem ją za rękę i pociągnąłem za sobą. Była posłuszna. W pokoju było jacuzzi.- Właź ! zakomenderowałem – i nic nie mów. Bądź profesjonalistką do końca.Matka zdjęła buty i posłusznie weszła.Siedzieliśmy razem w jacuzzi. Objąłem ją. Całowaliśmy się lizałem jej język, ssałem go, przygryzałem zębami i ciągnąłem. Miała wspaniały, mokry, gruby i szorstki język. Cycki duże, miękkie, z dużymi sutkami, cudowne do ugniatania. Jej nogi to była poezja. Długie, wysportowane. Całowałem ją po stopach, udach. Podała mi gumę, odwróciła się, oparła o krawędź jacuzzi, wypięła wspaniały tyłek i pochyliła głowę.Założyłem gumkę i wszedłem w nią. O dziwo była ciasna. Musiałem pchnąć mocniej, jęknęła. Wysunąłem się z niej i pchnąłem znowu. Znowu westchnienie. Nie była teraz matką, ...