1. Szkolny seks - cz. 3 - Każde miejsce jest dobre


    Data: 13.03.2019, Autor: erasmus, Źródło: Lol24

    Wróciłem zmęczony po basenie. Położyłem się od razu spać i zasnąłem po sekundzie. Obudziło mnie znane z wakacji uczucie. Ktoś ssał mojego penisa. Nie musiałem się długo domyślać, kto. Wiolka wsadzała sobie całego mojego penisa w usta. Ssała go mocno a ja byłem już blisko. Nie pozwoliła mi dojść. Dosiadła mnie. Wsunąłem się w jej mokrą cipkę bez oporu. A ona poruszała się tylko drobnymi delikatnymi ruchami. Kiedy upewniła się, że nie dojdę za szybko, zaczęła się poruszać znowu.
    
    I tak to trwało. Przyspieszała i zwalniała. Nie pozwoliła mi dojść za szybko, przedłużała ten seks najbardziej jak się dało. Całowaliśmy się cały czas. Kiedy w końcu uznała, że nadeszła pora dać mi orgazm, wydawało mi się, że jestem w innym świecie. Czułem każdy jej ruch każdym milimetrem penisa. Kiedy zacząłem się spuszczać, poczułem, że i ona dochodzi.
    
    ***
    
    Nawet nie wiem kiedy zasnęliśmy. Wiem za to, że kiedy się obudziłem, mój penis był sztywny. A Wiolka korzystała z tego, robiąc mi loda. Tym razem postanowiła się nie wygłupiać. Ssała ostro. A kiedy jęknąłem, zaczęła poruszać głową. Wsuwała sobie mojego kutasa aż po jajka, po czym wyciągała go całego i zasysała główkę. Trysnąłem niespodziewanie dla mnie i dla niej. Moja sperma trafiła ją w kącik oka. Krzyknęła cichutko i zaśmiała się. Zanim zdążyła się dobrze wytrzeć, już leżałem między jej nogami i lizałem jej cipkę. Była bardzo mokra. Też nie zamierzałem się bawić. Kręciłem językiem po łechtaczce, robiąc kółka i ósemki. Wiolka zaciskała ...
    ... palce na pościeli i zagryzała poduszkę, żeby nie jęczeć. Po kilku minutach jej ciałem wstrząsnęły takie skurcze, że aż zgięła palce u stóp. Pocałowała mnie w policzek i szybko zebrała się do swojego pokoju.
    
    ***
    
    A to był tylko dobry początek jeszcze lepszego dnia. Kiedy tylko dotarłem do szkoły powitały mnie dwa śliczne uśmiechy bliźniaczek. Uśmiechały się do mnie przez całą lekcję, gadaliśmy przez wszystkie przerwy.
    
    Aż do długiej przerwy. Aśka podeszła do mnie z diabolicznym uśmieszkiem, złapała za rękę i pociągnęła za sobą. Zaprowadziła mnie do odległej łazienki koło sali gimnastycznej. Mało kto jej używał, mimo iż prysznice były nowiutkie i czyste. W jednej z kabin czekała na nas Kaśka. Nago. Aśka nie czekała długo. Kiedy obie był nagie zaczęły się ze mną całować i rozbierać mnie. Kiedy i ja byłem nagi i ręce zaczęły pieścić moje jądra i sztywnego już penisa. Po chwili uklęknęły i zaczęły go ssać. Aśka poruszała ustami po główce a Kaśka lizała moje jądra. Było mega przyjemnie, ale spuściłem się na tak dawno a wczoraj moje jądra zostały porządnie wysuszone, więc minęła spora chwila zanim trysnąłem resztkami w usta Aśki. Ta uśmiechnęła się i pocałowała z języczkiem Kaśkę.
    
    Po tym wstały. Ich cipki były zaróżowione i niemal z nich kapało. Kazałem im ustawić się przy ścianie, tak że opierały się o nią plecami a nogi miały rozstawione. Wsunąłem im po dwa paluszki i zacząłem pracę na dwie ręce. Po chwili po łazience roznosił się piękny chór jęków. Doszły tuż po dzwonku ...
«123»