1. Niewolnica orczycy część 3


    Data: 24.03.2019, Kategorie: Klasycznie Autor: FantasyStories, Źródło: Fikumiku

    ... Słyszałam kilka par kroków i zgrzytanie ciężkich pancerzy. Potem usłyszałam głośny, wesoły głos z drugiego końca sali. -A, moja ulubiona orcza partnerka handlowa! Przysięgam, że jesteś coraz to piękniejsza z każdą moją wizytą. Czyżbyś ćwiczyła? Jego akcent utwierdził mnie w przekonaniu, że pochodzi z Południa, z plemienia brązowoskórych. Nie wiedziałam jak sami siebie nazywają, tutaj jednak każdy mówi o nich brązowoskórzy. Spotykałam ich nie raz w trakcie mojego życia na trakcie. Ten jednak ignorował mnie zupełnie. -Czego chcesz Shakim? -A, jak zwykle do rzeczy. To dobrze, oszczędzamy czas. A czas to pieniądz, a pieniędzmi można kupić czas, a więcej czasu oznacza więcej pieniędzy. I tak dalej i dalej - -Do rzeczy! -przerwała mu Bologal -A tak. Widzisz zastanawiałem się, czy ta umowa jest naprawdę...opłacalna. Jeśli byłabyś jak ludzie z którymi zwykle handluję wyglądało by to kupuję towar, płacę monetami, jak większość wymian handlowych. Ale skoro nie masz tutaj nikogo kto byłby gotów ganiać po potrzebne rzeczy, ja i moi ludzie muszą to robić. A ja nie przepadam za płaceniem dobrami. Stwarza to bałagan i zakłopotanie. -Jeśli przylazłeś narzekać na założenia naszej umowy to za późno. Mogłeś narzekać wcześniej jeśli to dla ciebie zbyt duży bałagan i zakłopotanie. Kiedy Bologal mówiła, wypuściłam z ust jej fiuta i zaczęłam lizać z dołu do góry. -O, to nie w tym rzecz. Męczy mnie jedynie fakt, że staramy się zdobyć wszystko o co prosisz i nie mamy z tego nic dodatkowego. Trochę ...
    ... źle się czuję przyjmując listę zakupów bez odpowiedniej zachęty w srebrze. Zmierzam do tego, że oczekuję więcej srebra w zamian za nasze usługi jako chłopców na posyłki. -Jak mówiłam powinieneś to powiedzieć nim doszliśmy do zawarcia umowy. Bologal powiedziała to kiedy ja wirowałam językiem wokół jej żołędzia nim wsunęłam jej kutasa do ust. -Za późno na zmianę zdania. Shakim milczał przez chwilę, by odezwać się swoim chytrym głosem: -Byłaby wielka szkoda gdyby król dowiedział się anonimowo o twoich... operacjach hmm? -To prawda, -odpowiedziała Bologal- Straciłbyś wtedy jedyną osobę z dużymi pokładami srebra która chce z tobą handlować. A ty potrzebujesz srebra do swoich interesów prawda? Poza tym, większa szkoda by była gdyby ktoś powiedział strażnikom gdzie cię szukać. Znów zapadła cicha. -Z drugiej strony, mógłbym znaleźć bardziej naiwnego klienta który mógłby.. tolerować pomysł zwiększenia cen jeśli przedstawię mu dobrą wymówkę. -Wiedziałam, że dojdziemy do porozumienia - powiedziała przyjaznym głosem z oczywistym podszytym ostrzeżeniem. Shakim pożegnał się, zebrał ludzi i skierowali się do wyjścia. -Upierdliwy człowiek - wymamrotała Bologal - Szkoda, że go potrzebujemy Spojrzałam na Bologal która kiwnęła głową. Zaczęłam szybciej poruszać głową i ssać mocniej. Wkrótce czułam orgazm Bologal. Jej sperma zalała moje usta a mnie udało się połknąć wszystko nim wypuściłam z ust jej fiuta z pyknięciem. -Dobra niewolnica, -powiedziała głaskając mnie po głowie. - Więc, nie spaliśmy ...