Po pracy
Data: 01.04.2019,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Zbigniew, Źródło: Fikumiku
Nie miał zamiaru tracić czasu na jazdę do domu i późniejsze pchanie się przez pół miasta, żeby dojechać do Janki na czas. Z pracy wyszedł pół godziny później, zjadł obiad w stołówce i na miejscu był na godzinę przed czasem. W torbie miał ubranie do przebrania. Nie chciał tego robić w szatni, żeby nie wywoływać komentarzy kolegów. Zrobiła oczy widząc go obładowanego w drzwiach. Ledwo przekroczył próg przytuliła się do niego nadstawiając usta do pocałunku i ujawniając, że pod kąpielowym płaszczem nie ma stanika. Położył torby na ziemi, żeby móc odpowiedzieć. Całując ją zawędrował wolna ręką pod miękką tkaninę. Okazało się, że nie ma pod nią niczego a ona wypchnęła biodra zachęcając go do zajęcia się jej szparką. Nie pozwolił sobie na wsuniecie ręki pomiędzy jej uda. Nie był pewny czy jej matka jest w domu. Nie chciał, żeby zobaczyła go w takiej sytuacji. Janka nie przejmowała się niczym. Jej dłoń od razu znalazła drogę do suwaka spodni - Musimy się tak spieszyć – objął jedną z piersi odsłaniając ją przy okazji i kciukiem podrażnił sutek. – Chyba nie – na usta pchało jej się pytanie dlaczego nie posunął się dalej. Dlaczego nie pozwolił sobie na małe macanko. Pamiętała z czasów dzieciństwa ciotkę, podglądaną przez uchylone drzwi przy pomocy lustra jak w przedpokoju zadzierała spódnicę zachęcając partnera do wsunięcia reki w majtki a dopiero potem myślała o zrzuceniu płaszcza, jeżeli akurat miała go na sobie. Widziała też coś, co napełniło ja w pierwszym momencie wstrętem, na co ...
... jednak pozwalała sobie chociaż w innych warunkach. Przytuleni, obejmując się weszli do jej pokoju – Ze mnie gospodyni. Przepraszam, jadłeś coś? Kawą chyba nie pogardzisz? - Jadłem – podszedł do drzwi chcąc pójść po swoją torbę – Kawą nie pogardzę pogardzę. - To poczekaj chwilę – Przebiorę się – Lepiej puść jakąś muzykę - Dotknęła wargami jego ust i już jej nie było Zrobił i jedno i drugie. Puścił kasetę z balladami, które oboje lubili i zabrał się za wyjmowanie rzeczy. Nie zdążył skończyć a już była z powrotem w drzwiach ubrana w flanelową koszulę i spodniczkę z tacą, na której stały aromatycznie pachnące szklanki i talerzyki załadowane kawałkami wyglądającego na domowe ciasta - Zwinęłaś się błyskawicznie – własne miał zakładać wyjęty z torby, już zawiązany, krawat. Na oparciu fotela leżała jasna marynarka - Ty też nie marnowałeś czasu. – wyjęła mu go z ręki i położyła na marynarce – Mama mi pomogła – Cieszy mnie jej uznanie. Dobrze, że posłuchał ojca przed pierwszą wizytą. Nie kryła wtedy swego zaskoczenia. Kwiaty i bomboniera o odpowiednim smaku zrobiły swoje. Usiadł na tapczanie i sięgnął po papierosy. To było to czego w tej chwili najbardziej potrzebował. Nie lubił oficjalnych wystąpień a dzisiaj szli do jej koleżanki na ”parapetówkę” Nie znał towarzystwa. Miał nadzieję, że Janka nie każe mu siedzieć tam zbyt długo - Denerwujesz się – spytała niespodziewanie. – Nie. Po robocie nie będę się tam czuł swobodnie – wypuścił nosem dwie smużki dymu i znów zaciągnął się głęboko – ...