1. Moja Olga cz.1


    Data: 06.04.2019, Autor: romeo93, Źródło: Lol24

    Może najpierw parę słów o sobie... Mam na imię Mateusz, jestem studentem drugiego roku na studiach biotechnologicznych w Warszawie. W moim pierwszym opowiadaniu( tak na tym portalu jak i w ogóle w życiu) chciałbym Wam opowiedzieć historię mojego pierwszego razu.
    
    Wydarzyło się to rok temu. Rodzice postanowili za dobrą naukę wynagrodzić mi trudy mieszkania w akademiku i wynajęli mieszkanie nieopodal uczelni. Muszę tu przyznać, że staruszkowie mieli gest – w końcu to nie są tanie rzeczy. Potem, wiadomo, należy opić chałupkę :D Zorganizowałem imprezę, zaprosiłem swoją paczkę – łącznie jakieś 8 osób.
    
    Wśród nich Olga, piękna blondynka, którą miałem okazję poznać w akademiku. Długie, opadające na ramiona włosy, harde spojrzenie i ten błysk w oczach sprawia obserwatorowi równie wielkie wrażenie jak proporcje jej ciała. Muszę przyznać, że tak idealnego nie miałem jeszcze okazji ujrzeć. Długie nogi, które lubi pokazywać są ukończone udami, które stanowią chyba najpiękniejszą ich część. To jednak tyłeczek jest chyba najbardziej apetyczny: spragniony klepania i okazywania właścicielce, że nie należy tylko do niej, ale również do mnie :P Mówię tu oczywiście z dzisiejszej perspektywy, kiedy jesteśmy razem. Wracając do jej tułowia nie sposób zapomnieć o jej piersiach – nie za wielkich, ale i nie za małych, takich, które sprawiają chyba najwięcej rozkoszy. Tego wieczora ubrała się szczególnie. Na wierzchu ciemna sukienka, z gołymi ramionami opadająca do kolan. Poniżej zaś jaśniejsze ...
    ... pończoszki genialnie prezentujące jej smukłe nogi. Do tego wszystkie szpilki.
    
    Przyszła do mnie jako pierwsza, na 40 minut przed czasem. Efekt piorunujący, mimo wielkiego zaskoczenia jakiemu musiałem ulec – byłem jeszcze w proszku.
    
    -Hej – powiedziała zalotnie
    
    -Zapraszam- odrzekłem cofając się nieco i dając jej miejsce w przedpokoju.-co tak wcześnie?
    
    -Autobus miałam wcześniej, a później już bym musiała się spóźnić- odpowiedziała zdejmując buty i przytulając się do mnie w geście powitania.
    
    Chcąc, nie chcąc moje dłonie wylądowały na jej pośladkach. Było mi naprawdę z początku głupio, lecz zdawała się nie zwracać na to uwagi. Chwila ta trwała jakieś parę sekund po czym musiałem uwolnić ją z uścisku.
    
    -Pomóc Ci w czymś?
    
    "Jasne uklęknij do mojego miecza skarbie”-pomyślałem, w rzeczywistości jednak- Nie, rozgość się, pozwiedzaj, swoją drogą pięknie wyglądasz
    
    -Zawsze mi to mówisz
    
    -Dziś za to szczególnie pięknie
    
    -Przestań, chodźmy do kuchni, to Ci jeszcze pomogę w przygotowaniach.
    
    Jak powiedziała tak zrobiliśmy. Moja kuchnia do największych jednak nie należy, przechodząc w poszukiwaniu czegokolwiek podświadomie, ale w sumie bardziej świadomie jednak, pocieraliśmy się. Niby to przypadkiem, moje dłonie ją muskały, a to w tyłeczek, a to w dłonie. Z tego wszystkiego zaczął mi rosnąć mały namiocik w spodniach, którym co jakiś czas zawadzałem o Olgę stykając się moimi spodniami z jej dupą. Przez chwilę nasze oczy się spotkały. Próbowałem odczytać z jej wzroku ...
«123»