1. Pamiętnik mojej mamy.


    Data: 08.04.2019, Kategorie: Dojrzałe Autor: badmommy, Źródło: Fikumiku

    ... też był tego zdania, zbyt był napalony ma mamę swojego szkolnego kolegi, więc mrucząc , niezadowolony coś pod nosem, oddalił się by poszukać jakiejś podstawki pod swoje zbyt krótkie nóżki. W pozycji na czworaka, z wypiętym gołym tyłkiem, czekałam w piwnicy na przyjście mojego kochanka... szukającego czegoś pod kolana by mógł swoim penisem dosięgnąć mojego krocza. To nie był szczyt marzeń kobiety marzącej o romantycznej przygodzie. Mnie jednak ta sytuacja podniecała, miałam już powyżej uszu tych wszystkich mężczyzn, znajomych męża i moich , dla których byłam tą "piękną nieosiągalną", ja chciałam i chcę być wzięta , bezceremonialnie , bez miłości, chcę być po prostu zaspokojona. Ten młody chłopiec znalazł się kolo mnie w najlepszym czasie jaki mógł sobie wymarzyć, było mi wtedy obojętnie kto, liczyło się kiedy i jak. Z tych myśli wyrwał mnie hałas kroków w korytarzu, lekko zaniepokojona odwróciłam głowę, to byłoby straszne, gdyby tym nadchodzącym okazał się nasz sąsiad, pierwsze co rzuciło by mu się w oczy to moja wypięta naga pupa, jedyną szansą by uniknąć skandalu ,byłaby próba przekonania ...
    ... starca że to właśnie na niego czekam tak niecierpliwie. Z wielką ulgą zobaczyłam Piotrka, niósł spory kawałek jakiejś starej wykładziny podłogowej. Czułam jak roluje i układa ją pomiędzy moimi łydkami, w moment później, już uchwycił mnie za biodra i z typowa dla niego energia wbił we mnie swego"imponującego" penisa. To nie wielkość jego członka, była dla mnie taka ważna, właściwie nigdy nie miałam w sobie czegoś mniejszego niż jego penis, ale ta zaciętość i szybkość z jaką mnie pompował sprawiała że zwykle miałam z nim orgazm i byłam zawsze gotowa zrobić to ponownie. Chyba jestem całkowicie zwariowana, mam niezwykle przystojnego męża, żyje dzięki jego zarobkom w dobrobycie, a ryzykuje to wszystko, by puszczać się z tym, szczerze mówiąc, żałosnym chłopcem. Tym razem też nie było inaczej, Piotrek tłukł biodrami w moje pośladki tak jakby był żywym wibratorem. Pomimo to, że to on pracował fizycznie, ja byłam tą która wcześniej zaczęła sapać , aż w końcu stękałam nieprzerwanie, zapominając że w każdej chwili możemy zostać przyłapani. W końcu Piotr przywołał mnie do porządku, mówiąc cytuje: "nie tak głośno 
«123»