-
Nie-zwykla Rodzina cz 116. - Na diabelskim mlynie
Data: 09.09.2025, Kategorie: Nastolatki Autor: Mr. Morris, Źródło: SexOpowiadania
... Uśmiechnąłem się na widok tatuażu, jaki sobie zrobiła nad cipką. Wild w serduszku.- Zawsze mnie kręci ten twój tatuaż.- Wiem. Czułam, że ci się spodoba.Zacząłem pieścić palcami jej cipkę. Była taka mokra i słodka. Zacząłem ją tam lizać. Na moim języku poczułem jej smak. Miała takie dobre soczki z jej pochwy. Wkręcałem się coraz bardziej. Wylizywałem ją wszędzie.Koło diabelskiego młyna było już na szczycie. Jednak dalej się wolno obracał. W końcu wziąłem jej nogi na barki. Wsunąłem fiuta do jej cipki. Zacząłem ją walić. Jej cipka była idealna dla mojego kutasa. Pochyliłem się i całowałem ją z języczkiem. Po jękach Cassie widziałem, że spodobało jej się to. Widać, że pragnęła się pieprzyć.- O tak… o tak Alan… Ooooghhh…W końcu wyjąłem kutasa i wstałem razem z Cassie. Kazałem oprzeć jej się o szybę wagoniku. Rozchyliłem jej nogi i wszedłem w nią z powrotem. Napierałem na nią, aż jej cycki przylgnęły do szyby. Dalej mocno ją pieprzyłem. Złapałem porządnie za jej tyłek i dociskałem do końca. Widziałem, jak Cassie czuje niesamowitą rozkosz. Fiutem dobijałem do samego końca.- Oooooghhhh… oooooggghhh…Cassie ledwo trzymała się okna. Głośno jęczała. W końcu odsunąłem ją od okna.- O boże… to takie szalone…- Wiem… fajnie co?- Bardzo… - zaśmialiśmy się razem.Usiadłem wtedy, a Cassie okrakiem usiadła na mnie. Włożyła kutasa do swojej cipki. Jęknęła przeciągle, ...
... czując, jak ją wypełnia. Zaczęła się na nim poruszać. W górę i w dół za każdym razem bardziej wprowadzając go do swojej pochwy. Robiła to coraz szybciej, przez co dalej jęczała i krzyczała. Chciała dobić chyba do samego końca. Odczuwała każdy centymetr mojego kutasa. Poczułem też jak się cała trzęsie, aż głośno jęknęła. To było potwierdzenie, że osiągnęła swój orgazm. Po jakimś czasie, poczułem pulsowanie kutasa, co znaczyło, że zaraz ja wystrzelę.W końcu już nie wytrzymałem. Pchnąłem do końca i spuściłem się do środka jej pochwy. Czułem jak mój kutas pulsuje w środku. Cassie sapała i łapała oddech. Obaj byliśmy zmęczeni. Cassie w końcu zeszła z kutasa i usiadła obok mnie. Oparła głowę o moje ramie.- Uwielbiam te nasze szaleństwa. - powiedziała Cassie.- No… ja też.- Obiecaj mi coś…- Co?- Że zawsze będziemy tak szaleni.- Chyba już jesteśmy. I prędko to się nie zmieni.Cassie zaśmiała się tym swoim śmiechem. Zauważyłem, że powoli zbliżaliśmy się do końca przejażdżki. Doprowadziliśmy się do porządku i poprawiliśmy, aby wyglądało tak, że nic szczególnego się nie działo.Gdy w końcu wysiedliśmy, Cassie wciąż trzymała mnie za rękę.- Wiesz co? Myślę, że diabelski młyn będzie odtąd moją ulubioną atrakcją. – powiedziała.- Moją chyba też. - zaśmialiśmy się razem.Uśmiechnąłem się, obejmując ją ramieniem. Wracaliśmy powoli do domu.Lubię tak z nią szaleć.C.D.N