Nasz pierwszy raz cz. 2
Data: 14.09.2025,
Kategorie:
Geje
Autor: Han Solo, Źródło: SexOpowiadania
... pierwszym razem. Delikatnie słonawy, znajomy posmak spermy i potu zmieszał się z czystym smakiem jego skóry. To były resztki jego wcześniejszego wytrysku, ślady naszej namiętności sprzed chwili. Ten intymny, jego smak nie był nieprzyjemny – wręcz przeciwnie, działał jak podkręcenie gazu w moim podnieceniu. Potęgował uczucie bliskości, fizycznego połączenia. Ssałem mocniej, głębiej, chcąc wydobyć więcej tego smaku, który był esencją jego rozkoszy.Tym razem moje oralne pieszczoty trwały dużo dłużej niż za pierwszym razem. Po dwóch orgazmach, jakie już dzisiaj przeżył, jego ciało potrzebowało więcej czasu. Nie spieszyłem się. Rozkoszowałem się każdą chwilą. Jego kutas był twardy jak stal, ale aksamitnie gładki na języku. Obejmowałem go ustami, wciągałem głęboko, pozwalając sobie poczuć każdy centymetr – pulsujące żyły, kształt żołędzia, wrażliwe wędzidełko. Mój język pracował z precyzją i uwagą.- Czuję... że zaraz... znów... - Wyjęczał po kilku minutach mojej zabawy z jego sprzętem.Uśmiechnąłem się wewnętrznie, ale nie zwolniłem. Moim pragnieniem było, by znowu doszedł w moich ustach, chciałem znowu poczuć jak moje usta wypełnia nasienie mojego ukochanego chłopaka. Tak też się stało, Michał wygiął się w rozkoszy a moje usta ponownie wypełniła, znajoma już, ciepła wydzielina. Połykałem nie przerywając obciągania.Gdy jego ostatnie drżenie rozkoszy ucichło, a moje usta uwolniły jego wilgotnego, pulsującego kutasa, Michał leżał przede mną całkowicie rozluźniony, oddychając ...
... głęboko, z zamkniętymi oczami i lekkim uśmiechem na ustach. Położyłem głowę na jego brzuchu, słuchając bicia jego serca, które powoli wracało do normy. Czułem się spełniony, że dałem mu tyle przyjemności, ale w mojej głowie i ciele buzowała już nowa, głębsza potrzeba. Podniosłem się, by położyć obok niego. Jego oczy otworzyły się, niebieskie i spokojne.- Kochanie... – zacząłem cicho, głaszcząc jego policzek.- Jest... jest coś jeszcze. Coś, czego bardzo pragnę. Ale tylko, jeśli ty też będziesz chciał. I tylko, jeśli będziesz gotowy.Spojrzał na mnie uważnie, wyczuwając powagę w moim głosie.- Co?- Chcę... chcę wejść w ciebie – wyznałem, czując, jak krew napływa mi do twarzy, ale utrzymując kontakt wzrokowy.Jego oczy rozszerzyły się nieznacznie. Widziałem błyskawiczny przelot myśli: fascynację, ciekawość, ale też lęk.- W... w dupę? – zapytał cicho.- Boję się... że to może boleć? Słyszałem, że...- Pewnie tak – przyznałem szczerze.- Ale obiecuję, że będę bardzo, bardzo powolny. I delikatny. A przede wszystkim... jeśli w jakimkolwiek momencie zechcesz przestać, powiesz 'stop', to ja natychmiast się zatrzymam. Natychmiast, Michał. Twoje 'nie' albo 'stop' to dla mnie świętość. Obiecuję. - Moje spojrzenie było poważne, pełne determinacji, by go nie skrzywdzić.Michał patrzył na mnie długo, w milczeniu. Widziałem, jak waży moje słowa, jak mierzy się ze swoim strachem i ciekawością. W końcu wziął głęboki oddech i kiwnął głową, niepewnie, ale stanowczo.- Okej" – wyszeptał.- Ufam ci. Chcę... chcę ...