Nasz pierwszy raz cz. 2
Data: 14.09.2025,
Kategorie:
Geje
Autor: Han Solo, Źródło: SexOpowiadania
... przeskoczył przez zewnętrzny pierścień mięśni i znalazł się w środku. Ciasnota i gorąco, które mnie otoczyły, były nie do opisania. Niesamowite. Michał wydał ostry, zduszony jęk.- Boli? – zapytałem natychmiast, zatrzymując się, choć każda komórka mojego ciała krzyczała, by pchać głębiej.- Tak... ale... nie przerywaj – wyjąkał, oddychając szybko.To był najtrudniejszy moment w moim życiu. Powstrzymać instynkt, by zanurzyć się w tym rajskim uścisku. Posuwałem się milimetr po milimetrze, dając mu czas na przyzwyczajenie się do każdego fragmentu mojej długości. Słuchałem każdego jego oddechu, każdego stęku. Czułem, jak jego wewnętrzne mięśnie kurczą się i rozluźniają wokół mnie.- Wszystko w porządku? – pytałem, co kilka centymetrów.- Tak... tak- Jesteś taki ciasny… – wyszeptałem, zachwycony tym, jak jego ciało obejmowało mnie. Ciasnota jego dupy była niesamowita, każdy ruch sprawiał, że czułem się jakbym był wtapiany w niego, jakby nasze ciała były stworzone do tego, by być razem.Kiedy byłem już w nim całkowicie, zatrzymałem się, pozwalając mu odetchnąć. Jego dłoń sięgnęła do mojej, splatając nasze palce w ciasnym uścisku. Następnie zacząłem się poruszać, powoli, rytmicznie, jakbyśmy tańczyli do muzyki, której nikt inny nie słyszał.Każdy ruch był uważny, pełen troski o jego reakcje. Gdy jego oddech przyspieszał, zwalniałem, pozwalając mu nadążyć. Gdy jego mięśnie napinały się, zatrzymywałem się, czekając, aż znów się rozluźnią. Później wsuwałem się głębiej, wycofywałem się nieco ...
... dalej, znajdując rytm.W końcu poczułem, jak napięcie w moim ciele osiąga punkt kulminacyjny. Czułem, jak fala rozkoszy przepływa przez mnie, od stóp do głów, jakbym tracił kontrolę nad każdym mięśniem. Moje ruchy stały się szybsze, bardziej intensywne, a ja poczułem, jak moje ciało przygotowuje się do finału.Zaciągnąłem go mocno do siebie, wbijając się w niego głęboko, mocno, i pozwoliłem, by fala orgazmu, potężniejsza niż wszystkie poprzednie, zmiotła mnie z powierzchni ziemi. Wydałem ryk, wytryskując głęboko w jego ciepłe, ciasne wnętrze, czując jednocześnie, jak jego ciało drga pod moim.Gdy z niego wyszedłem położyłem się obok niego przytulając go.Leżeliśmy tak przez jakiś czas, nieruchomi, oddychając w tym samym ciężkim rytmie. Moje serce waliło jak młot, jego podobnie.- Kochanie... – wyszeptałem w końcu, głos miałem zduszony, ochrypły od krzyków. Moje usta przywarły do jego spoconego czoła, składając tam delikatny, drżący pocałunek.- Wszystko... w porządku? Nie bolało... za bardzo?Jego oczy były przymknięte, usta rozchylone, na policzkach wciąż płonął rumieniec. Po chwili otworzył oczy – niebieskie, pełne zmęczenia, ale i niezgłębionego spokoju.- Trochę... na początku – przyznał szczerze, jego głos był cichy- Ale potem... potem... Fakt, że tobie było dobrze i to, że byłeś we mnie, że byliśmy połączeni. To wszystko sprawiało, że mimo bólu chciałem by to trwało.Ulgę i falę czułości, które we mnie zalały, trudno było opisać. Przytuliłem go mocniej.- Kocham cię – wyjąkałem, ...