Julka, Karol i Jacek 5
Data: 16.09.2025,
Kategorie:
Bi,
Autor: Jacek, Źródło: SexOpowiadania
... zrobić? Ty masz dziewczynę, jak chłopaka, jesteśmy kuzynostwem… To nie jest dobry kierunek - powiedziałem, choć w pierwszej chwili pomyślałem, żeby zrobiła mi loda, żeby ja tu przelecieć.- Ale on taki twardy, a ty tak cierpisz - mówiła wolno i cicho, co jeszcze bardziej mnie nakręciło. Zamknąłem oczy, czułem, że nie panuję nad sobą.- Chciałaś pogadać - powiedziałem odsuwając się od Kasi kilka centymetrów. - Przepraszam, ale jeśli ulegnę teraz pokusie, zniszczyłbym to, co zbudowałem, cały mój świat legnie w gruzach. Nie mógłbym spojrzeć w twarz moim kochankom. Mojemu facetowi. Tym razem nikt by mnie już nie uratował.- Przepraszam, nie pomyślałam - powiedziała Kasia zabierając rękę. - Ale o czym ty mówisz? Jak uratował, skąd? Nie rozumiem.Kasia wyjęła z torebki pudełko L&Mów i mnie poczęstowała. Zapaliłem, mocno się zaciągnąłem.- Prawie rok nie paliłem - uśmiechnąłem się. - Widzisz tematem wieżowiec? - wyciągnąłem rękę z papierosem i wskazałem budynek majaczący się na horyzoncie. Dziewczyna pokiwała głową. - Tego dnia, kiedy rodzice kazali mi się wynosić, matka uderzyła mnie w twarz, ojciec powiedział, że nie jestem jego synem, że to był błąd, że się urodziłem… - głos mi się łamał. - Tego dnia spakowałem w plecak kilka najważniejszych rzeczy i wyszedłem. Na klatce matka krzyknęła za mną, żebym nigdy nie wracał, że się mną brzydzi. Wtedy dotarłem do tego bloku. Wjechałem winda na ostatnie piętro i włazem, na szczęście był otwarty, dostałem się na dach. Stanąłem na szczycie i ...
... zobaczyłem piękny widok. Siła wiatru dodała mi odwagi. Podszedłem do krawędzi, usiadłem i zawiesiłem nogi - opowiadałem, a Kasia zakryła usta, w jej oczach pojawiły się łzy. - Chciałem skoczyć, odliczałem w myślach do pięciu, gdy doszedłem do czterech, usłyszałem męski głos. Jakiś młody facet powiedział, że tego od tego kroku nie będzie już odwrotu. Zaproponował mi drinka, rozmowę, a jeśli to nic nie da, on mi już nie przeszkodzi. Pomógł mi wstać i zeszliśmy włazem na dół. Okazało się, że ten facet mieszkał na ostatnim piętrze tego bloku. Zanim zeszliśmy, facet przytulił mnie i długo staliśmy wtuleni do siebie. Cicho płakałem, a on wciąż mnie tulił. Nic nie mówił, nic nie robił, tylko mnie przytulał. - Wspomnienia tamtych dni sprawiły, że oczy zrobiły mi się wilgotne. - Chłopak zaprowadził mnie do swojej kawalerki i zaproponował nocleg. Rozlał alkohol do kieliszków i usiedliśmy na małej sofie. Procenty rozwiązały mój język i powiedziałem mu o wszystkim. Paweł, bo tak miał na imię, słuchał mnie w ciszy. Połóż rękę na moim kolanie i z miłym uśmiechem słuchał. Jego ręka kierowała się się ku górze i sięgnęła rozporka, rozpiął go i wyjął z niego penisa. Nie miałem erekcji, ale Paweł sprawnymi ustami zaraz do niej doprowadził. Odpadłem na plecy, a chłopak krótkimi ruchami głowy robił mi loda. Wyjmował główkę z ust i językiem drażnił brzegi żołędzia. Robił to fenomenalnie, czułem się wspaniale, choć wspomnienia wciąż gniotły mnie od środka. Po kilku minutach wystrzeliłem mu do ust. ...