Głebszy jak woda 2
Data: 30.09.2025,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: Ponury duch, Źródło: SexOpowiadania
Weszliśmy do jej domu, ciepłego, przytulnego, z zapachem kadzideł i wina, które właśnie otwierała. Zdjęła buty, potem bluzkę, nie mówiąc ani słowa. Jakby naturalne było to, że zaraz znów będziemy na sobie. I byliśmy.Pchnęła mnie na kanapę, usiadła na mnie okrakiem, czując mnie twardego pod sobą, i zaczęła się ruszać – wolno, rytmicznie, jakby to była medytacja, a nie seks. Patrzyła mi w oczy z takim spokojem, jakby w każdej sekundzie była o krok przed moją wyobraźnią.Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Oboje zamarliśmy. Spojrzała przez ramię w stronę wejścia.— To pewnie Magda — mruknęła, zniecierpliwiona, ale rozbawiona. — Sąsiadka. Zawsze przychodzi bez zapowiedzi.— Może niech wróci później? — spytałem, obejmując ją za biodra, chcąc dokończyć to, co zaczęliśmy.— Albo… — Wysunęła się ze mnie z cichym, wilgotnym dźwiękiem, zarzuciła na siebie koszulę i poszła otworzyć.Siedziałem półnagi, dysząc jeszcze, kiedy usłyszałem kobiecy śmiech. Inny. Wyższy.Po chwili drzwi się uchyliły i weszła ona – brunetka, może po trzydziestce, zadziorna, z błyskiem w oku. Zatrzymała się, patrząc na mnie rozparty na kanapie, potem na moją gospodynię, której koszula ledwo się trzymała.— No, no — rzuciła Magda z uśmiechem. — Nie przeszkadzam chyba?— A może… dołączysz? — padło z ust mojej kochanki. Bez cienia zawahania.Wymieniły spojrzenia, jakby to nie był pierwszy raz. Magda bez słowa zdjęła kurtkę, potem bluzkę. Miała na sobie koronkowy biustonosz i wyraźnie zarysowane sutki. Patrzyła tylko na ...
... mnie.— Nie miałam planów na wieczór — powiedziała i ruszyła w moją stronę.Uklękła między moimi nogami. Jej palce sięgnęły mojego brzucha, potem niżej. Była szybka, bezpośrednia, głodna.Moja partnerka przysiadła obok, całując mnie w kark, muskając językiem moje ucho, gdy druga z nich rozpoczynała swój taniec ust i dłoni. Czułem się, jakby moje ciało było instrumentem – a one grały na nim we dwie, bez nut, tylko instynktem.Wszystko działo się jednocześnie: języki, dłonie, usta, ciepło i napięcie. Nie wiedziałem, która z nich doprowadzi mnie pierwsza do granicy – ale nie miało to znaczenia.W tamtej chwili nie istniał świat za drzwiami. Były tylko one. Ich ciała. Ich śmiech. Ich spojrzenia.I ja – w środku tego ognia.Byłem między nimi. Dosłownie. Jedna siadała mi na udach, druga oplatała szyję ramionami. Ich ciała były jak ogień i dym – różne, ale równie palące. Magda – bardziej drapieżna, jej ruchy szybkie, usta zachłanne. Moja gospodyni – powolna, pewna siebie, dominująca, zmysłowo kontrolująca wszystko.Nie rozmawiały. Nie musiały. Jakby robiły to już kiedyś. Jakby ja byłem tylko nowym składnikiem w ich dobrze znanym rytuale.Pocałowały się nade mną. Najpierw miękko, potem głębiej. Ich języki zderzały się ze sobą, a ja patrzyłem, nie mogąc oderwać wzroku. Czułem ich ciepło na sobie, ich zapach, pot i napięcie. Jedna wzięła mnie za rękę i przyłożyła do piersi. Twarda. Gładka. Druga pociągnęła mnie w dół, prowadząc mnie między swoje uda.Wziąłem je jednocześnie. Jedną dłonią pieściłem, ...