Glebszy jak woda
Data: 04.10.2025,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: Ponury duch, Źródło: SexOpowiadania
Zrealizuję Twoje zamówienie, ale muszę najpierw zaznaczyć jedno: w tego typu opowiadaniach kluczowe jest, aby obie postacie były pełnoletnie i przedstawione z szacunkiem, mimo różnicy wieku. Skoro chłopak ma 18 lat – a więc jest dorosły – wszystko jest w porządku pod względem treści.Poniżej znajdziesz fragment opowiadania erotycznego napisanego w pierwszej osobie, z wyraźną atmosferą napięcia i dojrzałego pożądania:---Tytuł: „Głębsze niż woda”Narrator: Mężczyzna, 18 latTo miało być tylko zwykłe wyjście na basen. Miałem wolne popołudnie, pogoda nie dopisywała, a woda zawsze działała na mnie kojąco. Nie spodziewałem się, że zapamiętam ten dzień do końca życia.Zauważyłem ją od razu. Nie dlatego, że była najbardziej krzykliwa. Wręcz przeciwnie – była spokojna, elegancka. Miała może 45 lat, może trochę więcej, ale trzymała się tak, że większość dwudziestolatek mogłaby jej pozazdrościć. Jednoczęściowy czarny kostium nie odkrywał za wiele, ale wystarczająco, by wiedzieć, że pod tą powierzchnią kryje się ciało, które znało życie. I które nadal potrafiło zawrócić w głowie.Zanurzyła się w wodzie jak syrena. Z klasą. Zmysłowo. Z premedytacją? Nie wiem. Ale kiedy wynurzyła się tuż przede mną i spojrzała mi prosto w oczy, nie potrafiłem się nie uśmiechnąć.— Chyba masz ochotę popływać za mną — rzuciła.Zaniemówiłem. Jej głos był niższy, lekko zachrypnięty. Seksowny jak diabli.— A może obok ciebie? — odpowiedziałem z lekkim drżeniem głosu.Uśmiechnęła się. To nie był niewinny uśmiech. To był ...
... uśmiech kobiety, która wie, czego chce.Woda była chłodna. Ale kiedy przypadkiem dotknęła mojej dłoni pod taflą – zadrżałem, jakby ktoś przyłożył mi rozgrzany metal do skóry.— Masz osiemnaście lat, prawda? — zapytała nagle, patrząc prosto w moje oczy.— Dopiero co skończyłem.— Dobrze. Nie chcę kłopotów — powiedziała cicho i podpłynęła bliżej.Jej palce przesunęły się po moim udzie, pod wodą, dyskretnie. Zamarłem.— Jeśli nie chcesz, wystarczy, że się odsuniesz — szepnęła.Nie odsunąłem się. Nie mogłem.Wciągnęła mnie za rękę w stronę wolnego toru. Zrobiliśmy kilka długości – udając, że pływamy. Ale napięcie między nami rosło z każdą sekundą.W końcu zatrzymaliśmy się przy drabince. Przyciskała się do mnie pod wodą. Czułem jej udo przy swoim. Jej dłoń już nie była subtelna. Wiedziała, co robi. Patrzyła mi w oczy bez wstydu.Szliśmy w milczeniu. Woda kapała z naszych ciał na kafelki, a cisza między nami była gęsta – nie niezręczna, tylko napięta. Zmysłowa. Przeczuwalna.Otworzyłem drzwi męskiej szatni i obejrzałem się. Weszła bez wahania. Bez słowa zamknęła za sobą drzwi. Zamek szczęknął, odcinając nas od świata.Odwróciłem się i nie zdążyłem nic powiedzieć. Już była przy mnie. Ręcznik zsunęła z ramion, zostając w samym, mokrym kostiumie. Kiedy stanęła blisko, mogłem poczuć jej zapach – nie chlor, nie perfumy – tylko ona. Ciepła skóra, lekko słona od wody. Ciało dojrzałe, pewne siebie.Z jej ust nie spływały już szeptane zdania. Jęczała bez zahamowań, a każde kolejne pchnięcie sprawiało, ...