1. Przekroczenie granic


    Data: 24.11.2025, Kategorie: Lesbijki Autor: Monia, Źródło: SexOpowiadania

    ... skórę – najpierw delikatnie, potem bardziej zachłannie. Całowała mnie za uchem, na linii żuchwy, schodziła niżej, jakby badała teren. Nie rozmawiałyśmy już. Rozmowy były zbędne. Rozpięła mi bluzkę powoli, guziczek po guziczku, patrząc mi cały czas w oczy. Chciała widzieć każdy mój oddech, każdy drżący mięsień. Kiedy stanęłam przed nią w samej bieliźnie, uśmiechnęła się lekko, z taką pewnością, jakby dokładnie wiedziała, co zrobić dalej. Jej dłonie były śmiałe. Zsunęła ramiączko mojego stanika i przesunęła ustami po obojczyku, potem po piersi. Językiem zatoczyła kółko wokół sutka, który stwardniał niemal natychmiast. Czułam, jak cała robię się gorąca, jak ciało samo wychodzi jej naprzeciw. – Jesteś piękna, kiedy się rozklejasz – szepnęła. W odpowiedzi zamknęłam jej usta pocałunkiem – głębokim, głodnym, wilgotnym. Pchnęła mnie lekko na łóżko. Położyłam się na plecach, a ona klęknęła między moimi udami. Patrzyła na mnie z góry, jakby podziwiała obrazek, który chce zaraz rozmalować po swojemu. Bez pośpiechu zsunęła mi majtki. Poczułam chłodne powietrze na skórze, a zaraz potem – jej gorące usta. Zanurzyła się we mnie bez wahania. Język Julii był dokładny, rytmiczny, czasem delikatny, czasem stanowczy. Potrafiła odczytać każdy mój oddech, każde drżenie uda. Byłam mokra i całkowicie bezbronna, a ona o tym wiedziała. Kiedy język zaczął pracować szybciej, poczułam, jak ciało zaczyna mi się wyginać, jak biodra podnoszą się w jej stronę. Trzymała mnie za uda, mocno, przytrzymując, ...
    ... jakby nie chciała pozwolić mi uciec. Szczyt przyszedł nagle, intensywny, głęboki. Krzyknęłam jej imię. Nie szeptem – głosem, który dawno nie miał prawa się wydarzyć. Ale ona się nie zatrzymała. Podniosła głowę, spojrzała na mnie z błyskiem w oku. – Nie kończymy na jednym razie – powiedziała. I wróciła do mnie, jakby to było dopiero preludium. Leżałam na łóżku, jeszcze rozedrgana, kiedy Julia podniosła się i spojrzała na mnie z góry. W jej oczach nie było już tej niepewnej kobiety z portalu randkowego. Teraz patrzyła na mnie kobieta, która dobrze wie, co robi – i komu. Podciągnęła mnie do siebie i pocałowała, głęboko, smakując mnie jak deser po własnym dziele. Poczułam na języku własny smak. To było nowe. Jej ciało przykryło moje. Czułam jej piersi na swoich, jej biodra wpasowujące się w moje uda. Poruszała się powoli, ocierając się o mnie, wbijając paznokcie w moje ramiona. – Teraz twoja kolej – szepnęła mi do ucha, a jej oddech był ciepły i szybki. Odwróciłam ją na plecy, jakby to było dla mnie całkowicie naturalne, choć przecież… dawno tego nie robiłam. Ale ciało pamiętało. Pocałowałam ją między piersiami, potem niżej, sunąc językiem po jej brzuchu. Czułam, jak napina mięśnie, jak oddech jej przyspiesza. Rozsunęłam jej uda i spojrzałam na nią jeszcze przez chwilę, zanim się zanurzyłam. Była miękka, wilgotna, rozpalona. Wydawała z siebie ciche jęki, a potem coraz głośniejsze. Jej dłonie oplatały moje włosy, prowadziły mnie, przyciskały mocniej, kiedy zbliżała się do szczytu. ...