1. Glosna sasiadka


    Data: 09.12.2025, Kategorie: Nastolatki Autor: OsobaX, Źródło: SexOpowiadania

    — Cholera, znowu nie mogę zasnąć — powiedziałem w eter zdenerwowany na maksa — co ona tam znowu wyrabia? Jakaś niewyżyta kobieta! Chciałem się wyspać, bo jutro mam klasówkę z matmy a tu się po prostu nie dało. Od pół godziny słyszałem, jak sąsiadka z góry zabawia się wibratorem i jęczy głośno. Jej pokój był nad moim pokojem, więc w zasadzie codziennie słuchałem koncertu na dwa głosy — buczenie plus stękanie. Przecież nie poskarżę się rodzicom! Już słyszę odpowiedź mamy na informację ode mnie, że słychać hałasy z góry (bez szczegółów oczywiście): — Daj spokój, nie hałasuje chyba aż tak bardzo, ja nic nie słyszę w naszym pokoju. Wyobraziłem sobie tez odpowiedź taty: — Przyznam, że nie słyszę żadnego hałasu, a zresztą to chyba wtedy już śpię. No i jak widzicie, sytuacja jest patowa. Choć nie ukrywam, że czasami miło posłuchać jak jęczy i sapie. Nawet kiedyś dołączyłem do niej, wyobrażając ją sobie siedzącą na fotelu, gdy ja jestem widzem. Strzeliłem wtedy spermą z łóżka na środek pokoju i musiałem to szybko posprzątać. Klasówkę napisałem dobrze, więc na razie nie zastanawiałem się co z tym fantem zrobić, ale coś trzeba było zrobić. Wiedziałem, że sąsiadka to studentka, która wynajęła 2-pokojowe mieszkanie nad nami. Czasami spotykałem ją na schodach, ale na grzecznościowym „Dzień dobry” się kończyło. No ładna była, fajnie się ubierała, a że był ciepły czerwiec, to ubierała czasami naprawdę niewiele.Ależ ona ma libido — pomyślałem — może to nimfomanka?Wiele razy spotykałem ją ...
    ... przed blokiem, w sklepie, w parku czy w autobusie. Mierzyłem ją wtedy groźnym wzrokiem, jakby mi krzywdę kiedyś zrobiła. Oczywiście wieczorne „koncerty” były nadal a repertuar tylko minimalnie się zmienił. Pewnego razu spotkałem ją w parku, gdy wyposażona w rolki śmigała po alejkach. Gdy mijała mnie, nagle zahamowała przede mną. — Cześć sąsiedzie — rzuciła krótko. — Dzień dobry pani — odpowiedziałem grzecznie. — Jaka tam pani, Karolina jestem — odparła — nie jestem chyba aż tak stara w twoich oczach? — Cześć — z trudem wydobyłem z siebie głos — Paweł jestem. — O widzisz, tak lepiej — powiedziała i odjechała. Kurczę, całkiem fajna dziewczyna i do tego sama mnie zaczepiła. Zdecydowałem wtedy, że muszę z nią jednak porozmawiać, choć do odważnych to ja nie należę. Okazja trafiła się kilka dni później, gdy spotkałem ją w sklepie. Targała ciężkie dwie siatki z zakupami na weekend. — Może pomogę ci zanieść zakupy? — zaproponowałem. — Widzę, że masz niezły … apetyt. — To bardzo miłe z twojej strony, chętnie skorzystam z pomocy — odparła i oddała mi jedną toreb z zakupami. — Co do apetytu, masz rację, różne formy apetytu we mnie drzemią — stwierdziła z uśmiechem. — Seksualny też? — wypaliłem. — Ooo przepraszam, zapędziłem się chyba, przepraszam, nie pomyślałem i wypaliłem. — Chmm, nie przepraszaj, pewnie się domyśliłeś — odpowiedziała spokojnie — zapewne masz powody, żeby tak sądzić. Nie potrafię się opanować czasami, jesteś trochę młodszy ode mnie, więc pewnie wiesz, o czym mówię. ...
«1234»